Bank jest niedokapitalizowany i należy z niego zabrać czym prędzej gotówkę - taki czytelny komunikat przedarł się przez powyborcze szumy.
Właściciel potrzebuje gotówki - wybiera ją z kasy firmy. Firmie brakuje kapitału - trzeba go wziąć od właściciela. Najlepiej takiego, który ma gotówkę. Te logiczne dość procesy biznesowe zazwyczaj nie zbiegają się w jednym czasie w jednej firmie. Ale przecież jest PKO BP.
W każdym razie: polskiemu rządowi 51,24% udziału w akcjonariacie Banku przeszkadza. I mówi: najpierw cię wydoję, a potem idź w diabły (wtedy już nie będę miał większości). Trudno inaczej odczytywać wczorajsze informacje dotyczące wypłaty dywidendy i podniesienia kapitału przez bank.
A jak znamy propagandę rządową - i tak winny będzie Skrzypek. Bo nie zgadza się z myśleniem rządu, łajza jedna, sługus Kaczora.
Inne tematy w dziale Gospodarka