Jako, że najpoczytniejszy, najprawdziwszy i najbardziej prawdomówny bloger wszechczasów stosuje sztuczki typu ban i wycinanie komentarzy, skusiłem się na notkę. On więc, owa esencja zdrowej tkanki demokratycznej, jak ognia unika ustosunkowania się do kilkunastoletniej bytności w kręgu zainteresowania SB:
https://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=1981176&q=pasierbiewicz&page=1&url=
Nasuwa się pytanie, na które chętnie usłyszałbym odpowiedź "pozwanego":
Dlaczego figuruje w zbiorze podłym a nie rozpracowywanych?
Gdyby rzeczony tu zajrzał to podpowiem, że typowe odpowiedzi klasycznie narcystyczne, typu: "Moją heroiczną walkę z usiłującymi mnie zwerbować służbami opisałem(...)" nie zadziałają. Tak samo jak przypowieść o Tacie, który przez kilka lat piastował dyrektorski stołek i jednocześnie był represjonowany.
Mam świadomość, że ameryki nie odkrywam, bo wcześniej finezyjnie sprawę naświetlił rk1
https://www.salon24.pl/u/rk1/1045560,o-tym-jak-to-esbecka-kosa-trafila-na-akowski-kamien
jednak się mi wydaje, że w tym przypadku "kawa na ławę" nie zaszkodzi.