Komu potrzebny jest PKB?

W serwisie internetowym Fundacji PAFERE ukazał się ciekawy artykuł "Komu potrzebny jest PKB?" (przetłumaczony na język polski), autorstwa Warrena Gibsona z magazynu The Freeman. Autor zauważa:

"Wiele uwagi przywiązuje się w dzisiejszych czasach do Produktu Krajowego Brutto (PKB). Jest on przedmiotem oceny blogerów, gadających głów, być może twojego lokalnego fryzjera. Chociaż większość zgadza się, że wyższy PKB jest lepszy od niższego, to istnieją pewne wątpliwości — niektóre bardziej, a niektóre mniej znane. Część teoretyków, jak np. austriacki ekonomista Oskar Morgenstern, uważa tę koncepcję za beznadziejną. Nazwał on PNB (poprzednika PKB) „maksymalnie prymitywnym i absolutnie bezużytecznym”. Ubolewając nad pomysłem, że wszelką działalność gospodarczą narodu można ująć jedną liczbą, powiedział że „bardzo mało osób, a nawet niewielu ekonomistów, czy też, powinienem z żalem powiedzieć, zwłaszcza ekonomistów, posiada właściwą znajomość i zrozumienie ogromnej złożoności systemu gospodarczego”."

I dalej...

"PKB stało się oceną pracy prezydenta. W powszechnym przekonaniu jego zadaniem jest, by gospodarka się kręciła. Musimy wierzyć, że prezydent, prezes FED-u i wszyscy ich specjalni doradcy, będą tak kierować polityką fiskalną i monetarną, by wszystko poszło dokładnie tak, jak trzeba. Zapomnijmy o stagflacji z lat 1970., o której eksperci mówili, że nie może się zdarzyć. Nieważne, że bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie, mimo wszystkich tych wydatków „stymulacyjnych”. Keynes znów jest żywy"...

Cały artykuł można przeczytać na stronie Fundacji PAFERE...