Krzyże
Irytuje mnie postawa tych politycznych gorliwców, którzy są pierwsi do ściągania, zakazywania, wyrównywania szans. Akurat wtedy gdy nie rządzą. Poza tym o ściąganiu krzyży z miejsc publicznych, rozprawiają przede wszystkim osoby postronne. Jeszcze nie usłyszałem jakiejś jasnej deklaracji (pomijając polityczne bicie piany), że krzyż czyjeś uczucia naprawdę obraził. Generalnie występuje tu niezrozumiała nietolerancja, ubrana oczywiście w deklaracje pełnej tolerancji. Skoro tak bardzo chcemy troszczyć się o niekatolicką mniejszość, to może wypadałoby zacząć od trochę innych pól niż światopoglądowe? Jestem przekonany, iż można je znaleźć. Nie mam cienia wątpliwości, że innowiercy (albo ateiści) w szkołach, urzędach, sejmie, z powodu braku krzyża mieliby poczuć się lepiej. Tak się nie stanie. Więc krzyż, jest tu tylko zwykłym pretekstem, aby się znów pobić. Oby tylko na słowa.
Świńska grypa
Mleko się rozlało. Szczepionkowe przepychanki, to już tylko zręczna metoda, by zajmować czas obserwatorów tego wszystkiego. Za chwilę będą się zbierać przed telewizorami przydomowe komitety pandemiczne. Bo większość tę grypę przejdzie z kapciami i pod ciepłą kołderką. Zawsze ciekawiło mnie, jak media potrafią nakręcić spralę strachu. Prawdopodobnie dziś na drogach zginęło kilka, do kilkunastu osób. Gdyby odpowiednio nagłośnić każdy przypadek, rozebrać go na detale, opisać stan denata tuż po zdarzeniu, to moglibyśmy dojść do zbiorowego wniosku, że nie warto w ogóle jeździć samochodem, a być może także wychodzić na ulicę. Na szczęście ludzie, przez te wszystkie lata nabyli doświadczenia, i takiej naturalnej szczepionki na okoliczność złych i jeszcze gorszych informacji. Grypę bardziej niż ożywionymi deklaracjami, możemy przezwyciężyć po prostu zdrowym rozsądkiem i zachowaniem zimnej krwi. Jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało.
salon24.pl
Nie podzielam zdania gw1990, który wychodząc tradycyjnie z pozycji dość prawicowych, sprowadza nieomal wszystkie powody, dla których to miejsce, nie ma ostatnio dobrego okresu, na podwórko politycznej i światopoglądowej opozycji (opozycji, oczywiście w stosunku do pozycji gw1990). Moim zdaniem troll nie ma określonych polądów i barw, bo to nawet nie jest zadanie trolla. On ma dezorganizować, mącić i wyprowadzać z równowagi nie zwracając na nic i nikogo uwagi.
Dziwi mnie również w obliczu tego, co się stało z tym miejscem w okresie ostatniego półrocza (głębiej już nawet nie ma co sięgać), co wczoraj napisał Igor Janke. Klasyczny urzędowy optymizm i to w odpowiedzi na jakąś głupawą zaczepkę. Miała to być jak rozumiem demonstracja siły. Administracja lepiej by zrobiła, gdyby nie polemizowała z bytami niezwiązanymi z tym miejscem, ale skupiła się na poprawie jakości pracy tych, którzy je tworzą. Samych blogerów. Poza tym ilość, nigdy nie byla dobrą partnerką dla jakości. Wielu ludzi z dużym stażem w salonie, z sentymentem wspomina(ło) okres pomiędzy 2006 a 2007. Gdy porównamy merytoryczną zawartość tego, co było wtedy, a co jest teraz, to wnioski będą smutne niestety dla obecnego salonu. Wolałbym miast tych 100% w górę (kliknięć, real user, czy co tam jeszcze), nie musieć zakładać bloga, tylko czytać dużo lepszych od siebie. Dobrze, że pozostało jeszcze trochę ciekawych osób. One nie liczą procentów i słupków, tylko robią swoje. Oby nikt i nic nie sprawił(o), że i oni odejdą.
Inne tematy w dziale Rozmaitości