Skoro nie potrafi dotrzeć do Ciebie, że jak bloger(ka) sobie czegoś nie życzy, to istnieje przypuszczenie graniczące z pewnością, ze tak właśnie jest. To uważam iż:
Albo Szanowna Administracjo, nie wsłuchujesz się w to, co mają Tobie do przekazania blogerzy. (to nie są skomplikowane prośby i komunikaty)
Albo działasz po prostu z premedytacją, ignorując rozmaite krytyczne uwagi, bo nie kierują ich do Ciebie blogowi celebryci. (chciałbym wierzyć, że tak nie jest)
Trzeciego wyjścia nie widzę.
W związku z tym, popieranie takich działań, uważałbym osobiście za urągające zdrowemu rozsądkowi.
Zawieszam się więc, do czasu aż Szanowna Administracja, zacznie traktować blogerów, którzy na to niewątpliwie zasługują, jak partnerów, a nie jakichś niegroźnych dziwaków/intruzów.
z poważaniem
partyzant
Inne tematy w dziale Rozmaitości