
Cholera, wiem. Miałem sobie zrobić dłuższą przerwę. Ale, że się tak wyrażę, mocno ciągnie wilka do lasu...ekhm.... piwnicy. Niekonsekwencja, to moja najmocniejsza strona.
O co więc chodzi? Zauważyli już może Państwo, stopniowe nasilanie się zjawisk około bożonarodzeniowych.
Objawia się to zwłaszcza w miejscach, gdzie portfel staje się szczuplejszy, a człowiek niekoniecznie bardziej wesoły.
Wkrótce nastąpi wysyp drzewek, choinek, ozdóbek itp.
Oto moja "choinka" dla ptaków.
Będzie taka do końca stycznia, aż ostatni owoc padnie łupem kwiczołów, które wręcz przepadają za "późnymi" jabłkami.
Jak widać na załączonym obrazku, kwiczołów nie stwierdzono. Stwierdzono ( w tle) psa, sztuk jeden.
Na zewnątrz, jest tak ciepło, że za kilka dni magnolia wypuści pąki, a forsycja już zaczyna "szaleć".
Amatorów białego szaleństwa informuję uprzejmie, że śniegu nie przewidujemy przynajmniej do końca grudnia.:(
Z piwnicy pozdrawia
partyzant
Inne tematy w dziale Rozmaitości