partyzantka partyzantka
5808
BLOG

Pierwsza Dama pod ostrzałem

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 149

Z wielkim zdziwieniem patrzę na to, co dzieje się w ostatnich dniach wokół osoby Agaty Kornhauser-Dudy. Z wielkim zdziwieniem, bo nie przypominam sobie podobnych sytuacji w trakcie poprzednich prezydentur. Od żadnej Pierwszej Damy, o ile mnie pamięć nie myli, nie oczekiwano i nie wymuszano na niej jasnego przedstawienia swoich poglądów w jakiejś kwestii. Niesamowite jest, że oczekuje się tego, w tak niekiedy chamski sposób, od Agaty Dudy.

Rola Pierwszej Damy nie jest łatwa. Kobieta rezygnuje z siebie, żeby pójść ścieżką kariery męża. Ma mnóstwo obowiązków, żadnej zapłaty. Dziś wszyscy posługują się przykładem Marii Kaczyńskiej, która jasno wypowiedziała się w sprawie aborcji. Co ciekawe jej przykład podnoszą ci, którzy, delikatnie mówiąc, nie pałali do małżeństwa Kaczyńskich sympatią. I nagle, bo jest to potrzebne jako argument w sporze politycznym, wyciągają poglądy nieżyjącej Pierwszej Damy. Jaka jest różnica pomiędzy Marią Kaczyńską a Agatą Dudą? Otóż Maria Kaczyńska chciała wesprzeć sprawę i jasno wyrazić swoje poglądy, a Agata Duda musi to zrobić. Dlaczego musi? Tego już nikt nie wie. Ona kandydowała? Nie. Ją wybrał naród? Nie. Jest politykiem? Nie. Może decydować o tym, jak ma wyglądać jej rola? No niby może. Tak, wiem, usłyszę zaraz, że powinna bronić aborcji, bo jest kobietą. Ja też jestem, a nie bronię. 

O co chodzi w tym całym wymuszaniu? Agata Duda ma niewątpliwą klasę. Jest urocza, piękna, mądra, inteligentna. Jest wielkim atutem męża. Wymusza się więc na niej coś, co w pewien sposób zdyskwalifikuje ją w oczach jednej części sporu. I automatycznie stanie się atutem ciut mniejszym dla jednych, a ciut większym dla drugich. Każdy próbuje ją przeciągnąć na swoją stronę.

Czy w jej interesie jest wzięcie udziału w tej batalii? Nie sądzę.

Wymaga się od Pierwszej Damy wyrażenia poglądów, bo jest kobietą i powinna "pomóc" kobietom. Ja, jako kobieta, rozumiejąc jej sytuację, nie zamierzam oczekiwać od Pierwszej Damy niczego. Jeśli nie zamierza uczestniczyć w sporze, ma do tego święte prawo. Zwłaszcza, że rozmawiamy o problemie, który póki co nie istnieje. Nie ma jeszcze w Sejmie ustawy nowelizującej kompromis aborcyjny.

Jeszcze jedno. Taka postać jak Agata Duda ma geniany potencjał marketingowy. Moim zdaniem zupełnie niewykorzystany przez KPRP. Wierzę, że nie wynika to z braku pomysłów w Kancelarii. Jeśli miałabym zgadywać, postawiłabym raczej na niechęć Pierwszej Damy do większego zaangażowania medialnego. Trochę szkoda, ale to jej wybór. Teraz genialny by był miły, lekki wywiad o wszystkim, w którym na pytanie o poglądy na aborcję odpowiada: "owszem, mam je, ale nie zamierzam publicznie brać udziału w tym sporze".

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka