Pawłowski Pawłowski
151
BLOG

Kłopotliwy dylemat Brytyjczyków - gdzie odesłać nielegalnych emigrantów.

Pawłowski Pawłowski Polityka Obserwuj notkę 8
Brytyjski rząd ma plan, jak pozbyć się z Wielkiej Brytanii nielegalnych emigrantów. Niestety, rządowy program przesiedlenia szukających azylu w Zjednoczonym Królestwie do Rwandy został, przynajmniej na jakiś czas, zablokowany. Pod uwagę brane są jednak inne kierunki.

Politycy urzędujący na 10 Downing Street mają nie lada zagwózdkę, co zrobić z nielegalnymi emigrantami w UK. I nie chodzi tu tylko o powstrzymanie napływu ludzi, przybywających z Azji i Afryki, szmuglowanych z Francji na chybotliwych łodziach. Ostatnio liczba przedostajacych się w ten sposób na angielskie wybrzeże spadła (27. tys. w bieżącym roku w porównaniu do prawie 46 tys. w ubiegłym). Sęk w tym, że utrzymanie już przybyłych kosztuje brytyjskiego podatnika krocie. Stąd forsowany przez rząd konserwatystów projekt (zainicjowany przez Borysa Johnsona w 2022 roku), by starających się o azyl przybyszy z Trzeciego Świata wysyłać samolotami do Afryki, konkretnie Rwandy. 

Ten projekt miał duże szanse powodzenia. Pomimo krytyki ze strony obrońców praw człowieka czy opozycji, rządzący konserwatyści doprowadzili do domknięcia umowy z władzami Rwandy. Nie wszystko się jednak ułożyło po myśli Rishi Sunaka, stojącego na czele rządu. Tydzień temu brytyjski Sąd Najwyższy zabrał głos w tej kontrowersyjnej sprawie i  werdykt był dla premiera dotkliwy; deportacja na "Czarny Ląd" narusza prawa człowieka. Dlaczego? Ponieważ nie ma gwarancji, że autorytarny rząd Rwandy nie odeśle szukających azylu do krajów ich pochodzenia, skąd wielu z nich uciekło przecież przed prześladowaniami.

Wielka Brytania jest państwem prawa i dlatego Rishi Sunak ogłosił, że nie pójdzie pod prąd i nie zignoruje orzeczenia brytyjskich sędziów (choć odgraża się, że odrzuci jakiekolwiek rozstrzygniecia blokujace ze strony Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu). Nie wszyscy w obozie konserwatystów są jednak zgodni w kwestii decyzji brytyjskich sędziów, pojawiły sie już głosy, iż należy zignorować orzeczenie trybunału sędziowskiego, czego przykładem była wypowiedż prominentnego polityka partii rządzącej, Lee Andersona.

Sam Sunak, choć rozumie uzasadnienie sędziów z Sądu Najwyższego, nie zamierza jednak odpuścić i pogrzebać rządowy projekt. Ma w tym względzie spore poparcie społeczne. Najświeższy sondaż pokazał, że Brytyjczycy popierają politykę depotracji do Afryki (46% ankietowanych było za). Rishi Sunak argumentuje więc, że skoro zaistniała bariera prawna, to należy ją usunąć. Najprostszym wyjściem będzie więc wprowadzenie prawa, które umożliwi wsadzenie emigrantów na pokład samolotu bez łamania prawa. Wg. Sunaka sprawa jest prosta do rozwiazania - parlament zatwierdzi wkrótce nowy traktat z Rwandą, który zagwarantuje bezpieczeństwo deportowanym w tym kraju. Prezydent tego wschodnioafrykańskiego kraju, Paul Kagame, już zapowiedział kontynuację współpracy z brytyjskim rządem. 

Pomimo optymizmu Sunaka, wydaje się, że cała sprawa może nie potoczyć się gładko. Świadczyłyby o tym sensacyjne doniesienia prasy, jakoby rząd rozważał alternatywną opcję, tj. wysyłanie nielegalnych emigrantów na archipelag Wysp Falklandzkich. Do tych pogosek odniósł się wiceprzewodniczący partii konserwatywnej, wspomniany już Lee Anderson. Wg. tego polityka nie jest realne, by taka opcja została wzięta pod uwagę. Raz, że dystans jaki musiałyby pokonywać samoloty jest zbyt duży, a po drugie, osadzenie tam azylantów byłoby obciążające mieszkańców tych wysp, i tak już narażonych na napięcia związane z konfliktem z Argentyną.

Anderson podchwycił jednak ideę przeniesienia nielegalnych emigrantów na wyspy, tyle że szkockie. Archipelag Hebrydów lub Orkady, jego zdaniem, nadają się znakomicia na miejsce azylu dla uciekinierów z Azji i Afryki. Na Orkadach można by stworzyć  infrastrukturę, gdzie emigranci znależli by dla siebie spokojną przystań. Polityk dodawał, chyba z lekką ironią, że zimny klimat orkadyjski nie powinien być zniechęcający, najważniejsze, że byłoby to miejsce zapewniające spokój i stabilizację azylantom.

Trudno mi ocenić, czy angielski polityk mówił na poważnie, czy raczej potraktował ten temat z ironią, ucinając tym samym spekulacje o wysłaniu emigrantów na Falklandy. Jesli jednak miała to być podpowiedż dla ministrów, pomysł ten jest równie nierealny jak deportacje na archipelag falklandzki. Oczywiście problemu nie stanowi tu dystans, Orkady są położone tylko jakieś 1000 km od Londynu. Mało jest jednak prawdopodobne, żeby władze Szkocji czy Orkadów zgodziły się na zamienienie północnego archipelagu w coś na kształt kolonii, gdzie byliby zsyłani azylanci.

Temat pozbycia się nielegalnych emigrantów będzie z pewnością powracał. Jeśli nie Rwanda, to gdzie ostatecznie wylądują?



Pawłowski
O mnie Pawłowski

Mam wiele przemyśleń na wiele tematów, staram się jednak unikać politykierstwa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka