Wiele razy mówi się o tym, że teksty Pisma Świętego są ponadczasowe, że często można je doskonale odnieść do wydarzeń naszych czasów. Częściej odnosi się je do życia osobistego, ale czasami zdają się idealnie opisywać również nasze życie polityczne i społeczne.
Chciałem napisać ten tekst w tygodniu po Wielkanocy, ale potem wydarzyła się katastrofa Smoleńska i długo nie wypadało. Teraz w gorącym okresie wyborczym a także w kontekście wyjaśniania przyczyn katastrofy (a właściwie chęci ich niewyjaśnienia) mechanizm, który chcę opisać, znów jest doskonale widoczny.
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego (Mt 28, 11-15).
Tekst można traktować jako studium rozszerzania się kłamstwa. W czasach mediów elektronicznych sposób opisany przez Ewangelistę Mateusza wydaje się nad podziw aktualny. Zapewne analogii i paralel można szukać w wielu miejscach, ale ja chcę się odnieść do naszego dyskursu społecznego, do wiedzy i poglądów społeczeństwa.
W tekście Ewangelicznym mamy trzy grupy ludzi: 1. Tych, którym zależy na tym, by kłamstwo się rozpowszechniało. 2. Tych, którym nie zależy na prawdzie – choć prawdę znają, to dla materialnej korzyści wolą promować kłamstwo. 3. Bogu ducha winnych ludzi, którzy często w dobrej wierze, nie mając podstaw do tego, by uważać podawane informacje za nieprawdę, kłamstwo po prostu przyjmują i rozpowszechniają dalej. I są najbardziej pożyteczni dla pierwszej grupy.
Czy ta sytuacja nie odpowiada idealnie temu, z czym mamy do czynienia w naszym kraju? Jest grupa złych ludzi – odpowiadających arcykapłanom – którzy mają w swoich rękach gazetę, telewizję i inne ważne ośrodki medialne. Im zależy na tym, by okłamywać, by robić ludziom z mózgów papkę. Jest grupa dziennikarzy, polityków – odpowiadających rzymskim żołnierzom – która dla zysku, pieniędzy, kariery, dobrego imienia, społecznego szacunku głosi to, za co dostają pieniądze. I wreszcie jest trzecia grupa – ludzi prawych (i nieprawych), acz manipulowanych – którzy z czasem tak przesiąkają prowadzoną indoktrynacją, że właściwie nie są już w stanie samodzielnie myśleć. A wszystko, co nie zgadza się z jednym słusznym światopoglądem, wydaje im się nieprawdopodobne. Tak, jak dla Żydów wspomnianych w Ewangelii na pewno prawda o zmartwychwstaniu była nieprawdopodobna, gdy wszyscy powtarzali wersję alternatywną, choć to właśnie ta ostatnia mijała się z prawdą.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka