„1 sierpnia to dla mnie dzień zadumy i refleksji nad przeszłością, ale też przyszłością naszego kraju” – mówił w sondzie do piątkowych „Nowin” Zbigniew Klimasz z Rzeszowa. Całkowicie się z nim zgadzając, chciałbym w tym dniu oddać głos jednemu z Bohaterów tamtych dni. A później zaproponować znakomitą, wiele wyjaśniającą rozmowę nt. Powstania Warszawskiego. Sam, mogę dziś jedynie zamilknąć w uroczystym skupieniu i oddać hołd, tym którzy oddali życie za naszą wolność.
Bo tak naprawdę, jeśli nawet uznać, że Powstanie było błędem, to było błędem siedzących w Londynie dowódców, natomiast Ci, którzy walczyli, to byli w większości prości ludzie, którzy poświęcili swoje życie dla ojczyzny. Jednym z nich był największy polski talent poetycki tamtych czasów – Krzysztof Kamil Baczyński. W tym szczególnym dniu warto jeszcze raz pochylić się nad jego dość dobrze znanym tekstem: Elegia o… [chłopcu polskim], która szczególnie dziś wybrzmiewa dramatycznie i wzruszająco.
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
-------------
Aurę Powstania oddaje też płyta Lao Che, wydana kilka lat temu, o której zamierzam napisać w najbliższych dniach. Przyznam, że niesamowicie wprowadza ona w klimat tamtych dni. Dla tych, którzy nie znają, mała próbka – piosenka „Godzina W”, w której pada m.in. cytat z przytoczonego wyżej utworu Baczyńskiego.
---------------------
Na koniec polecam rozmowę z Dariuszem Gawinem, którą przeprowadził przed rokiem dla „Gościa Niedzielnego” Artur Bazak. Gawin ukazuje, że w tamtym czasie nie było sensownej alternatywy dla powstania. Myślę, że to bardzo istotna różnica pomiędzy Powstaniem Warszawskim, a romantycznymi inicjatywami dziewiętnastowiecznymi. Całość wywiadu tutaj. Poniżej przytaczam fragment, o którym wspomniałem.
– Dowódcy powstania byli racjonalni w takich granicach, w jakich racjonalność zakłada posługiwanie się rozumem w warunkach walki totalnej. Warszawa w 1944 r. znalazła się pomiędzy dwoma totalitaryzmami, a one zawieszają racjonalną logikę. (…) Co innego było do zrobienia? Można było zaczekać na Sowietów. Sowieci tak czy inaczej musieliby tych ludzi wykończyć. Więc powstanie i tak by wybuchło. Oczywiście nie zginęłoby wtedy 200 tys. ludzi, miasto nie zostałoby zniszczone. Ale elita tak czy inaczej była skazana na zagładę. Może część z nich przeżyłaby w łagrach i więzieniach. Gdyby konsekwentnie zadawać sobie pytanie o słuszność decyzji o rozpoczęciu powstania, to należałoby też postawić pytanie o to, czy należało budować Państwo Podziemne i Armię Krajową? Może – jak twierdzą niektórzy – trzeba było zachować się jak Czesi albo ograniczyć się do czegoś na kształt ruchu oporu jak na Zachodzie? (…)
Rozmowa o słuszności czy niesłuszności decyzji o wybuchu powstania warszawskiego to rozmowa o tym, czy i gdzie Polacy przekroczyli „próg racjonalności”, poza którym działały inne prawa. Pytanie o to, dlaczego zrobiliśmy powstanie w tak beznadziejnej sytuacji i dlaczego ono się nie udało, zakłada, że w Polsce toczyła się taka normalna, straszliwa wojna i uprawiano normalną politykę. Natomiast w tej części Europy, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej, toczyła się wojna totalna, w której walczyły dwa totalitaryzmy. Hitler i Stalin unicestwiali Warszawę za to, że „chciała być wolna i wolność sobie zawdzięczać”, jak powiedział Stanisław Jankowski 1 września 1944 r. w przemówieniu radiowym.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka