Paweł Pomianek Paweł Pomianek
163
BLOG

Wyimki z Rothbarda (1)

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Polityka Obserwuj notkę 5

Ostatnio mam niezwykłą przyjemność czytać Manifest libertariański Rotbarda i przyznam, że to chyba filozof polityczny, który ma najbardziej zbieżne poglądy z moją wizją państwa. Myśli Rothbarda, które są mi najbliższe, a jednocześnie są niejako kluczowe dla całej myśli liberalnej czy libertariańskiej zamierzam systematycznie zamieszczać i krótko komentować na moim blogu. Będzie to świetna realizacja zeszłorocznych obietnic z Posta programowego.

Ze wszystkich myślicieli politycznych, których do tej pory czytałem Rothbard wydaje się być mi najbliższy. Łączy nas przede wszystkim rzecz najistotniejsza: punkt wyjścia. Podobnie bowiem jak Rothbard uważam, że podbudową dla wolnego rynku nie może być jego skuteczność, ale fakt, że jest on zgodny z prawem naturalnym. Druga rzecz, która bez wątpienia łączy, to sposób identycznego traktowania państwa. Nie jest to w tym ujęciu coś ponad naturalnego, jakaś władza, która ma moralne prawo do rządzenia innymi, ale państwo jest traktowane jako zbiór jednostek, władza państwowa to po prostu niektórzy obywatele państwa, którzy nie mają żadnego prawa do innego działania niż zwykły obywatel. W tym sensie dzisiejsze państwo jest strukturą mafijną. Tak więc pomimo wielu istotnych różnic, jak podejście do kwestii aborcji, stosunek do Rewolucji Francuskiej czy do roli Kościoła w historii, uważam, że myśl Rothbarda jest mi bliższa niż myśl ultraumiarkowanego Friedmana (czy jeszcze liberała?), umiarkowanego Hayka a nawet zdecydowanie bardziej konsekwentnego w poglądach Misesa. Dziś pierwsze myśli Rothbarda, pod którymi podpisuję się obiema rękami.

Dwie kluczowe zmiany w filozofii i ideologii klasycznego liberalizmu przyczyniły się do jego upadku jako ważnej, postępowej i radykalnej siły, która mogła oddziaływać na sytuację w krajach Zachodu. Pierwsza i najważniejsza pojawiła się w pierwszej połowie XIX wieku i polegała na odejściu od filozofii prawa naturalnego i zastąpieniu jej technokratyczną doktryną utylitaryzmu. (…) Libertarianin – zwolennik prawa naturalnego, kierując się moralnością i sprawiedliwością, będzie bowiem bronił wiernie czystości celu. Tymczasem utylitarysta potraktuje wolność jako wygodny, praktyczny instrument do doraźnych zastosowań. Ponieważ wygoda i względy praktyczne są wartościami zmiennymi i ulotnymi, to utylitarysta kierując się w ocenie poszczególnych przypadków chłodnym rachunkiem zysków i strat, z łatwością opowie się za etatyzmem, zdradzając w ten sposób podstawowe zasady.

Kierujący się poczuciem sprawiedliwości i przywiązaniem do spójności logicznej libertarianin – zwolennik prawa naturalnego chętnie się zgodzi, by nazywano go „doktrynerem”, czyli po prostu kimś, kto podąża niewzruszenie za wskazaniami wyznawanych przez siebie doktryn.

Tak się składa, że gospodarka wolnorynkowa oraz wynikająca z niej specjalizacja i podział pracy jest najbardziej wydajną formą ekonomii, jaką zna człowiek. (…) Jest to pomyślny utylitarystyczny rezultat istnienia wolnego rynku, ale dla libertarianina nie jest to główna przesłanka, na której opiera swój system. Główna przesłanka jest natury moralnej i ma swój fundament w obronie naturalnego prawa do własności prywatnej (…). Nawet gdyby się okazało, że społeczeństwo żyjące w systemie despotycznym, stale naruszającym prawa, jest bardziej wydajne niż żyjące w ustroju nazwanym przez Adama Smitha „systemem naturalnej wolności”, libertarianin broniłby mimo wszystko tego systemu.

No właśnie. To podejście Rothbarda jest niezwykle bliskie temu, co wyznajemy jako chrześcijanie. Nie to, co jest korzystne w danej sytuacji jest dobre, ale dobre jest to, co jest dobre z samej natury rzeczy. Jeśli nawet dobro byłoby niekorzystne – musimy stawać po stronie dobra. A patrząc całościowo – świat tak został stworzony, że dobro jest koniec końców zawsze korzystne. Myślę, że gdyby od tej strony pokazywać wolny rynek głęboko wierzącym katolikom, byłaby szansa, że wielu mądrych ludzi Kościoła przeszłoby z czasem na naszą stronę. Rzecz w tym, że dziś takie spojrzenie od strony moralnej – na co zwraca uwagę Rothbard – zupełnie się rozmyło.

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka