Piechuła Piechuła
524
BLOG

W obronie autonomii

Piechuła Piechuła Polityka Obserwuj notkę 12

List otwarty Ludwika Dorna wzbudził falę krytyki pod adresem rozwijającej się na Śląsku siły politycznej. Ruch Autonomii Śląska (RAŚ), bo o tej formacji mowa, przedstawiony został przez byłego wicepremiera jako organizacja separatystyczna, antysystemowa, radykalna. Ludwik Dorn dziwi się, jak to możliwe, że Platforma Obywatelska wchodzi w sejmiku w koalicję z tak niebezpiecznym ugrupowaniem.

Rzecz jednak w tym, że RAŚ nie postuluje odłączenia się Śląska od Polski. Autonomia regionalna – o którą walczy śląska partia, nie jest bowiem tym samym, czym autonomia w ogóle. Nie chodzi w niej o to, by granice województwa stały się miejscem kontroli granicznych. Rzecz nie w tym, by zanegować swój związek z Rzeczypospolitą. Istotą autonomii regionalnej jest możliwość podejmowania ważniejszych decyzji na poziomie regionalnym. Chodzi więc o daleko posuniętą decentralizację.

Ludwik Dorn zarzuca idei autonomii regionalnej tendencje separatystyczne, a nawet secesjonistyczne. Zważając jednak na rolę, jaką przyznawanie szerszych uprawnień regionom pełni na świecie, zarzuty te są absurdalne. Autonomia regionalna stosowana jest bowiem w celu załagodzenia i uspokojenia wewnętrznych tendencji separatystycznych, nie zaś po to, by owe roszczenia i niepokoje wywoływać.

Na przykładzie Katalonii, Kraju Basków, Andaluzji, Sycylii czy Doliny Aosty, widać doskonale, że autonomia administracyjna nie ma na celu odłączenia się od macierzystego kraju, a jedynie zwiększenie zakresu samostanowienia na poziomie regionalnym. Powody ekonomiczne, a o te głównie chodzi RAŚ, są jednymi ze standardowych przesłanek do walki o większą niezależność od centrali państwa.

Z tej perspektywy cały manifest wicepremiera wydaje się być raczej wyrazem antagonizmów na linii „Hanysy” – „Gorole”, niż poważnym głosem w dyskusji nad przyszłością regionu. Wskazuje na to fakt, że Dorn przytacza w swoim tekście wypowiedzi przewodniczącego RAŚ Jerzego Gorzelika, które mają w ostateczny sposób zdemaskować radykalizm i zagrożenie ze strony RAŚ, a także zdyskredytować prezesa partii. Cóż, w swojej odpowiedzi powstrzymam się jednak przed komentowaniem kwiecistego jak „Bura Suka” języka Ludwika Dorna.

Przykre jest tylko to, że swoim listem były wicepremier niepotrzebnie rozgrzewa na nowo, często już nieaktualne i zapomniane animozje pomiędzy Śląskiem i Warszawą. Waśnie czysto emocjonalne, co widać chociażby po sposobie, w jaki o Ślązakach napisał dzisiaj Rybitzky

Piechuła
O mnie Piechuła

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka