Chciałbym tylko donieść Corylusowi - na jego blogu nie mogę, bom zbanowany - że jeśli jego licznik nie wygląda najgorzej, to tylko dlatego, że jest paru ludzi - w tym ja- którzy czytują go wyłącznie dla beki.
Towarzyszy mi zazwyczaj zdziwienie, zdumienie, zszokowanie wręcz, że taki bełkot, w którym pełno frazesów, banałów, błędów faktograficznych, a zwłaszcza nielogiczności, znajduje niewielką, ale mimo wszystko jakąśtam, popularność.
Niech się więc Corylus nie dziwi, że mu książki słabo schodzą - może i wyciąga te 1-2 tys. kliknięć na notkę, ale spora część, to fani tego typu tfurczości.
Inne tematy w dziale Polityka