Piotr Jakucki Piotr Jakucki
3572
BLOG

Zapomniany Emil Barchański

Piotr Jakucki Piotr Jakucki Polityka Obserwuj notkę 128

 Krótki rys biograficzny. Emil Piotr Barchański. Urodzony. 6 czerwca 1965 roku, zmarły. 3 czerwca 1982 r. w Warszawie. Jedna z najmłodszych, jeśli nie najmłodsza ofiara stanu wojennego. W latach 1980-1982 uczeń LO im. Mikołaja Reja w Warszawie. W 1981roku Późną jesienią 1981 razem z kolegami ze szkoły — między innymi z Leszkiem Czajkowskim, utalentowanym klasowym poetą i satyrykiem — założyli kabaret „Wywrotowiec” oraz zaczęli redagować pismo satyryczno-polityczne „Kabel”. W latach 1981-1982 współpracownik Ruchu Młodej Polski, drukarz, kolporter podziemnej prasy i ulotek,

Jak wspominała jego matka (jej obszerny tekst zamieszczony na stronie http://www.sokolewicz.eu/zabici/zabici.htm) na czele RMP „stał młodziutki wtedy Aleksander Hall. Przewodniczącym samorządu szkolnego w Liceum im. Reja był wówczas Tomek Sokolewicz, uczeń trzeciej klasy, inteligentny, wrażliwy chłopak, bardzo zaangażowany w działalność opozycyjną; i jak głosiły szkolne plotki — związany z Ruchem Młodej Polski. Sokolewicz często rozmawiał z Emilem, dyskutowali na przerwach o polityce.
 
Dzięki Tomkowi oraz Grzesiowi Ziemniakowi, koledze z klasy, zaangażowanemu w kolportaż nielegalnych książek, Emil zetknął się z wydawnictwami podziemia. Zaczął przynosić do domu broszury, ulotki, książki. Czytał je zawzięcie, a ja i mój mąż razem z nim. Ich treść miała wpływ także na nas, ale nadal staraliśmy się powściągać entuzjazm syna.
 
Nastał 13 grudnia 1981. Niektórzy z naszych przyjaciół zostali internowani. Syn musiał bardzo szybko pozbyć się nakładu „Kabla”, który był jednoznaczny w wymowie politycznej. Bardzo pomocny okazał się wtedy dyrektor szkoły, Witold Kaliński, który najpierw dał uczniom wolną rękę w tworzeniu pisma, a potem pomógł je ukryć. Zagrożenie było duże także dla grona pedagogicznego, z Zofią Bujalską na czele.”
 
A potem była jedna z najbardziej spektakularnych akcji stanu wojennego w stolicy: „10 lutego 1982 późnym popołudniem syn wpadł do domu razem z Arturem Nieszczerzewiczem. Obaj byli bardzo podnieceni, choć próbowali to ukryć. Trudno jednak było nie zauważyć, iż coś się stało. Musiałam się dowiedzieć, o co chodzi. Syn powiedział mi w wielkiej tajemnicy, że odważyli się zrobić zamach na pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. Pomnik ten stał na ówczesnym placu Dzierżyńskiego, tuż pod nosem milicji, obok Pałacu Mostowskich, siedziby Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej. Akcja odbyła się o godzinie 16.00. Pięciu chłopców oblało pomnik farbą, a następnie go podpaliło, doszczętnie niszcząc tablicę upamiętniającą „wielkie zasługi” towarzysza Dzierżyńskiego dla Polski. Chłopcy zaraz po akcji szybko się rozbiegli.”
 
3 marca 1982 roku Bachrański został aresztowany podczas drukowania ulotek i przetrzymywany w Zakładzie Poprawczym dla Nieletnich na Okęciu w Warszawie, bity w czasie przesłuchań; 5 marca 1982 roku przesłuchany przed Sądem dla Nieletnich, 17 marca 1982 roku skazany przez ten sąd na 2 lata więzienia w zawieszeniu i opiekę kuratora sądowego do czasu osiągnięcia pełnoletności, 18 marca 1982 roku zwolniony z aresztu. W tym samym miesiącu spisał relację z okoliczności aresztowania, przesłuchań i stosowanych wobec niego środków przemocy. 3, 9 i 13 maja 1982 roku uczestnik manifestacji patriotycznych w Warszawie. 17 maja 1982 roku świadek w sprawie działaczy RMP – odwołał swoje wcześniejsze zeznania jako wymuszone biciem i straszeniem przez funkcjonariuszy, których miał wskazać na rozprawie 17 czerwca 1982 roku. 3 czerwca 1982 roku zaginął; 5czerwca 1983 roku z Wisły wyłowiono jego ciało.
 
W 2007 r. odznaczony pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
 
Obszerne fakty z krótkiego życia młodego patrioty, jego przedwczesnej dorosłości, tak jak przedwcześnie dorośli byli w powstaniu warszawskim:, gazeciarze, „szczury kanałowe”, łącznicy, członkowie „Szarych Szeregów”, sanitariuszki…
 
26 lutego 2008 roku w tekście pt.: „Emil Barchański – sprawa otwarta” pisałem m.in.: „Zamordowanie przez SB, tego określenia używam świadomie, warszawskiego licealisty Emilia Barchańskiego, mojego niemalże rówieśnika. Jedna z dziesiątków, a może setek niewyjaśnionych i nieukaranych zbrodni okresu stanu wojennego i lat 80., by pozostać przy tym okresie naszej historii. Ofiara życia licealisty, konsekwencja jego sprzeciwu wobec totalitaryzmu komunistycznego, która została doceniona dopiero po latach przez prezydenta Kaczyńskiego.
 
O niewyjaśnionych po dziś dzień okolicznościach mordu traktował (…) telewizyjny Teatr Faktu i sztuka “Sprawa Emila B.” Teatr wstrząsający swoim autentyzmem przekazu, surowością nawet. Otrzymaliśmy świat peerelu lat 80 – patriotyzmu młodych ludzi, tworzących konspirę wzorowaną na Armii Krajowej, wydanych przez konfidentów SB z najbliższego otoczenia Emila i jego rodziny. Z jednej strony niezłomność, z drugiej – bezwzględność esbeków, katujących w imię “utrwalania systemu”. I ludzka małość, pójście na współpracę…
 
Emil Barchański (…) został zamordowany, bo był odważny. Nie tylko dlatego, że drukował na powielaczu, oblał farbą i podpalił pomnik Dzierżyńskiego w Warszawie, ale dlatego, że mimo młodego wieku nie uległ esbeckim pięściom, nie załamał się. Wtedy w latach totalitaryzmu zdobył się na to czego nie potrafili zrobić “dorośli” opozycjoniści, którzy na początku stanu wojennego namawiali w telewizji innych do zaprzestania prowadzenia działalności związkowej. Emil potrafił – podobnie jak członkowie II Konspiracji – odwołać przed komunistycznym sądem wymuszone biciem zeznania ze śledztwa. Powiedział, że rozpozna tych, którzy go katowali. Kolejnej rozprawy nie dożył… Zaginął 16 czerwca 1982 r., po kilku dniach ciało wyłowiono z Wisły. Materiały dotyczące tej zbrodni komunistycznej zniszczono już także na początku lat 90. za “wolnej Polski” – stworzonej przez Kiszczaka, Wałęsę i Michnika – wolnej dla esbeków, i wciąż niewolnej dla tych wielu, którzy przez cały okres powojenny walczyli o tę wyśnioną wolność. Powtarzam prawdy oczywiste? Tak – powtarzam, ponieważ ów przełom lat 1989-1990 zaważył decydująco na czasach najbliższych. W Rzeczpospolitej III i Pół jeden z milicjantów bijących Emila szkoli młodzież technik obrony, drugi jeszcze do niedawna był “bardzo ważną osobą” w Policji. (…)
 
Może się kiedyś dowiemy więcej… Pojawiły się nowe materiały, dzięki temu IPN prawdopodobnie na nowo rozpocznie śledztwo.
 
A Teatrowi Faktu, reżyser spektaklu – Małgorzacie Imielskiej i aktorom, dziękuję. Za prawdę. I za sztukę, która jak najszybciej powinna znaleźć się na dvd i stanowić materiał uzupełniający w szkołach.
Na marginesie: ile jest w Polsce szkół im. Emila Barchańskiego?”
 
Pytanie do dziś pozostaje otwarte. Nie ma szkół, nie ma ulic… W tym roku, jeśli nie liczyć symbolicznego zapalenia zniczy na grobie warszawskiego licealisty przez jego przyjaciół, rocznica śmierci Emila Barchańskiego z rąk „nieznanych sprawców”, nota bene nie uznano jej za zbrodnię komunistyczną, znów przeszła bez echa.
 
Piotr Jakucki
 
tekst ukazał się na portalu stefczyk.info

Zapraszam na moją stronę autorską jakuccy.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka