Piotrkovskie Sprawy Piotrkovskie Sprawy
689
BLOG

Miłując tylko Polskę

Piotrkovskie Sprawy Piotrkovskie Sprawy Polityka Obserwuj notkę 2

Po piętnastu miesiącach ukazał się rządowy raport dotyczący katastrofy smoleńskiej. „Uśmiechnięty premier i sypiące się państwo. (…) Nic nie wskazuje na to, że Tusk zdaje sobie sprawę, iż w państwie dzieje się źle” – tak lapidarnie podsumował raport i reakcję strony rządowej znany publicysta Igor Janke w jednym z numerów Rzeczpospolitej. Zgadzając się w stu procentach z opinią redaktora I. Jankego, ja jednak nie zamierzam dokonywać analizy opublikowanych przez min. Milera materiałów. Dzisiaj chciałbym napisać parę zdań na temat przeszłości (historii), teraźniejszości i przyszłości mających związek z bełchatowskim regionem i pośrednio smoleńską tragedią.

Historia tak ułożyła karty, że w katastrofie rządowego samolotu w 2010-tym roku zginęło dwóch Prezydentów Polski, urzędujący – prof. Lech Kaczyński i ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Zrządzeniem losu? wolą Opatrzności? – to w tej chwili mało istotne, ale fakty są takie, że w rok wcześniej obaj Prezydenci odwiedzili Bełchatów. W styczniu 2009 miała miejsce wizyta Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, w marcu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To były wzruszające spotkania, obaj odwiedzili Elektrownię Bełchatów, obaj spotkali się z władzami, mieszkańcami miasta i powiatu bełchatowskiego. Pamiętam szczególnie spotkanie z Prezydentem Lechem Kaczyńskim w hali sportowej na którym było tysiąc, może więcej, mieszkańców i entuzjastycznie przyjęte zapewnienia Prezydenta, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić do prywatyzacji polskiej energetyki. Obie wizyty doszły do skutku wyłącznie dzięki determinacji i odwadze ówczesnego prezesa i zarządu jednej z kluczowych firm bełchatowskich. Ktoś powie jaka determinacja? Jaka odwaga? Prezydent Polski, centrum polskiej energetyki, to przecież normalne, że ma miejsce taka wizyta. Otóż wcale nie takie to oczywiste. To było w roku 2009-tym, kiedy rządy sprawowała już jedynie słuszna „partia miłości wszelakiej”, a Prezydent Lech Kaczyński, akurat przez wspomnianą „partię miłości” miłowany nie był. 

Z tamtego okresu pamiętam też zachowania niektórych innych ówczesnych i obecnych prezesów bełchatowskich firm. Było mi ich wówczas i dzisiaj tak po ludzku żal. Malutkie, zakompleksione, zniewolone ludziki unikające spotkania z urzędującym!!!! Prezydentem Polski, tylko dlatego, aby nie podpaść „miłościwie” panującej partii. Żałosne, ale zostawmy ich ze swoimi kompleksami, szkoda na nich atramentu. 

Tyle o historii, teraz o teraźniejszości i przyszłości.

Wizyty obu Prezydentów w Bełchatowie, centrum polskiej energetyki rok przed ich tragiczną śmiercią są już faktami historycznym, ważnymi dla tego regionu. To byli Prezydenci honoru, odwagi i służby Polsce. Byli tu w Bełchatowie. Czy nie sądzą Państwo, że w jakiejś formie należałoby ten ich pobyt w Bełchatowie uwiecznić? Może tablica? Może coś innego? W jakiej formie, gdzie? To pozostawiam do otwartej dyskusji, czekając na Państwa opinie, ale uważam, że tak trzeba uczynić, w imię PRZYSZŁOŚCI. Dlaczego przyszłości? To chyba Józef Piłsudzki pisał; „Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem - staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium. (….) Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. (….) Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.”

Dr Piotr Grabowski

P.s.

Proszę wybaczyć, ale na koniec jeszcze wątek osobisty. On nie był prezydentem, ale także służył Polsce i zginął pod Smoleńskiem, Ś.P Artur Francuz, przez dwadzieścia lat oficer ochrony Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Był z Prezydentem w Bełchatowie. Kilka lat temu był moim studentem, byłem promotorem jego pracy dyplomowej. O NIM też pamiętajmy.

http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/region/219-milujac-tylko-polske

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka