Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
61
BLOG

Co z tą Pol... przepraszam, z tym Wałęsą?

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 17

Możemy uznać, że Wałęsa jest "symbolem", "mitem", "dumą” i „chlubą” narodową i dlatego nie zależy szargać jego imienia. Można by tak przyjąć, gdyby sam Wałęsa ograniczył się do bycia "symbolem". Można by uznać, że zapominamy o pewnych brzydkich epizodach  w imię wartości wyższej (jakby to nie brzmiało), tzn. "rozświetlania Polski" blaskiem Wałęsy, dodawania przez niego splendoru i prestiżu naszej ojczyźnie.

Ale Lech Wałęsa chce być nie tylko "symbolem", ale chce aktywnie uczestniczyć w debacie, bezustannie pouczać innych i dalej kręcić, co do swojej biografii. Jak przejść do porządku dziennego wobec jego jawnych przemilczeń, przeinaczeń i kłamstw? A to że kręci, przeinacza i kłamie, to nie opinia nieprzychylnych mu adwersarzy, ale chłodna analiza mówionych i pisanych przez niego sprzecznych ze sobą wersji omawianych wydarzeń z dalszej i bliższej przeszłości.

Stoimy wobec dylematu, czy skulić uszy po sobie, nie reagować na kolejne konfabulacje Lecha Wałęsy, nie komentować publikacji na jego temat (bo o zaprzestaniu publikacji w wolnym kraju nawet nie myślmy) i korzystać z tych mitycznych prestiżowych profitów płynących z „posiadania” Lecha Wałęsy. Możemy też przeprowadzić debatę na temat biografii i postawy Wałęsy, dać wygadać się (i skompromitować, jeżeli kłamią) jego przeciwnikom. Warto rozważyć na chłodno racje stron i jeżeli nawet nie uda się uzyskać 100% pewności o faktach, to przynajmniej będziemy mogli wyrobić sobie opinię o Lechu Wałęsie. Wyrobić opinię po rzeczowej dyskusji.

A co, jeżeli pomnikowy wizerunek Lecha Wałęsy padnie?

Byłoby fatalnie, gdyby padł pod wpływem kłamstw i manipulacji. Ale kłamstwa i manipulacje można wykryć (tak jak kłamliwe oskarżenie przez Michała Cichego żołnierzy z AK o mordowanie Żydów w czasie Powstania Warszawskiego). Trzeba jedynie zachęcać innych historyków do badania najnowszych dziejów Polski, a nie zniechęcać i a priori oskarżać tych, którzy taką pracę podjęli.

Problemem byłby faktyczny - i można by rzec "zasłużony" - upadek pozytywnego wizerunku Lecha Wałęsy w Polsce i na świecie. To byłby ogromny problem dla jego zwolenników i admiratorów i wielki problem dla tych, którzy wolą żyć w kłamstwie, fałszu i obłudzie. Ale czy byłby to problem "Polski"? Czy spadłoby PKB lub zwiększyło się bezrobocie? Czy kraje ościenne nałożyły by na nas embargo  lub zawiesiły wymianę kulturalną? Czy odebrano by nam Euro 2012 lub wykluczono z UE? Raczej nie... I ostatnia refleksja. Dlaczego te same osoby i środowiska, które broniły ostatniej, niezwykle kontrowersyjnej książki Tomasza Grossa, które gardłowały, by nie czepiać się nieścisłości na jej kartach, by nie ograniczać autora w prezentowaniu kontrowersyjnych (delikatnie mówiąc) sądów, w stosunku do innych historyków prezentują odmienną postawę?

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka