Jako praworządny obywatel muszę zmienić wiarę lub zmienić parafię. Ta smutna konstatacja zaświtała w mojej głowie w ostatni wtorek w godzinach wieczornych. Ale po kolei.
Czy mam się cieszyć, że nie miałem czasu iść na mecz Polonii? Gdybym we wtorek wybrał się na mecz, to teraz stałbym pod zarzutami i groźbą kary do 10 lat pozbawienia wolności. Policja zatrzymała 741 osoby. Nie 741 rozwydrzonych chuliganów i bandytów, tylko 741 osoby, które "wzięły udział w nielegalnym zgromadzeniu".
Wojciech Kowalczyk dla portalu Weszlo.com: „Nie wierzę w bajki, że stu policjantów zatrzymało 760 agresywnych chuliganów. Gdyby tam było 760 agresywnych chuliganów, to by policja spieprzała gdzie pieprz rośnie. Na pewno znalazły się osoby, które zawiniły i które należało wyłapać, ale zastosowano odpowiedzialność zbiorową. Co gorsza - taką odpowiedzialność zastosował też klub. Wiem już, że wszyscy zatrzymani dostają dwuletnie zakazy stadionowe.”
Zakładając, że bym się spod zarzutów zagrożonych karą więzienia wybronił, to miałbym „z głowy” kibicowanie przez najbliższe dwa lata.
Cóż zatem mi pozostaje? Chyba przestanę chodzić do kościoła. Rzadko się bowiem zdarza, by w świątyni, do której uczęszczam, było mniej niż 15 osób, a wierni wychodzili w małych grupkach. O „nielegalne zgromadzenie” jest więc łatwo, a mandat radnego nie zwalnia mnie z obowiązku przestrzegania prawa!
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka