Pirogronian Pirogronian
870
BLOG

"Nowe podejście w astrofizyce" - sprzed 70 lat...

Pirogronian Pirogronian Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

W 1941 roku Charles Bruce (1902 - 1979), dość znany już wówczas inżynier elektryk, nagrodzony stypendium Kelvina za pracę na temat piorunów, skupił swoje hobbystyczne zainteresowania na ciekawym ze wszech miar zagadnieniu, jakim była i jest nadal astrofizyka. Jak każdy człowiek znający się dobrze na elektryczności w rozrzedzonym gazie, zauważył on od razu wyraźne zbierzności pomiędzy zjawiskami omawianymi w astrofuzyce, a mechanizmami elektrycznymi. W trzy lata później, w 1944, ukazała się wydana przez neigo własnymsumptem monografia zatytułowana "Nowe podejście w astrofizyce i kosmogonii", omawiająca główne istniejące w astrofizyce problemy i zjawiska z punktu widzenia elektrycznego. Bruce wskazał na wiele faktów, których dzisiaj się nie podaje do szerokiej wiadomości, gdyż pomimo upływu czasu, wciąż stoją one w jaskrawej sprzeczności z zaakceptowanymi powszechnie, a więc rzekomo zgodnymi z obserwacjami, teoriami. Zaliczają sie do nich: włosowata struktura słonecznej chromosfery, charakterystyczny podział na planety wewnętrzne i zewnętrzne, odbiegajace od praw grawitacji tory komet, zupełnie odbiegające od praw grawitacji ruchu galaktyk, etc. Teoria, mimo jednoosobowego pochodzenia i pisania niemal "na kolanie" w czasie wolnym, rozwiazywała te wszystkie zagadki, co sam autor potwierdzał przytaczając pewne znane już wówczas liczby na temat Wszechświata. Zapowiadał się przełom w nauce.

Jak się sprawa potoczyła, wiemy. Gdyby nie moja notka, zapewne nikt by tu nigdy nie usłyszał o Charlesie Brus'ie. Poglądy, które miała zastąpić jego teoria, panują do tej pory, połatane tylko coraz to nowymi hipotezami-łatami, byle tylko nie padło w nich zakazane najwyraźniej w astrofizyce sformułowanie - "elektryczność", a grawitacja pozostałana należnym jej, jakby zaklepanym na wyłączność, miejscu. Astrofizycy, nieświadomie lub świadomie, pozostali ślepi na to, co dla każdego inżyniera elektryka jest oczywiste - w kosmosie występują znaczne róznice elektrycznych potencjałów, i to one, przy grawitacji, są jedną z głównych sił napędowych kosmicznej ewolucji.

Warto zauważyć, że poglądy Bruce'a wcale nie były aż tak rewolucyjne. Uznawał on za niezbędną rolę grawitacji w formowaniu się gwiazd, uznawał, że w ich wnętrzu ma miejsce fuzja jadrowa, która jest źródłem ich energii. Jedynym jego grzechem było zauważenie, że energia ta ma na zewnątrz postać sił elektrycznych. Malkontenci na pewno powiedzą: "skoro go nie zaakceptowano, to widocznie się mylił". Nikt jednak nie obalił jego poglądów. Po prostu przeszły bez echa, nikt nie wziął ich sobie do serca. Wszyscy podążali za głównym nurtem, który wyznaczali już wtedy teoretycy. W poświęcnym kosmicznej elektryczności przemówieniu z kwietnia 1980, Earl Milton wyraził się nastepująco:

Bruce opisywał dokładnie to, co się działo, w pojęciu zjawiska. Jest to z pewnością oznaka dobrego podejścia naukowego - patrz, a potem wyjaśniaj. Obawiam się, że dzisiaj zbyt wielu astronomów omija szczegóły aktualnych obserwacji; wychodząc z uogólnionych streszczeń obserwacji i teorii z góry osądzonych za prawdziwe, dokonują obliczeń i mówią o rezultatach tak, jakby na prawdę myśleli, że to zaobserwowali. Ja ciągle wierzę w wyższość bezpośrednich obserwacji, i z tego względu jestem czymś na kształt dinozaura wśród moich akademickich kolegów. Nikt nawet nie zwrócił uwagi na pracę Bruce'a, gdy ten przewidywał istnienie obiektów pół-gwiazdowych (kwazarów), które zdominowały astronomię w latach 1960-1970. Bardzo zgrabnie opisał zjawiska towarzyszące galaktycznej skali wyładowaniom elektrycznym, które, jego zdaniem powodowały obserwację kwazara. Gdy zbudowano i wysłano w przestrzeń pojazdy kosmiczne, zaobserwowały one wszystko, o czym on mówił. Jednak jeszcze wtedy nikt nie zwrócił na niego uwagi. To szkoda, że człowiek ten umarł, nie doczekawszy się docenienia jego świetnego wkładu w astronomię. Dołączył do grona podobnych wizjonerów, których spotkał ten sam los.

Ninijesza notka jak zwykle nie pojawiła się przypadkowo. Skończyłem właśnie tłumaczenie wspomnianej monografii Bruce'a, dostępna jest ona pod tym adresem. Wcześniej przetłumaczyłem z tego samego źródła fragment cytowanego przemówienia Miltona, z którym można się zapoznać tu.

Źródła:

http://www.catastrophism.com/texts/bruce/index.htm

http://en.wikipedia.org/wiki/Charles_Bruce_%28physicist%29

Pirogronian
O mnie Pirogronian

Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie