30 kwietnia rozegrano przedostatni etap wyścigu Tour of Turkey2011. Krótka 138 kilometrowa trasa prowadziła z Tekirova do Manavgat. Scenariusz takich odcinków jest Zazwyczaj jeden. Jakaś grupka kolarzy ucieka, na ostatnich kilometrach dochodzi ją peleton, a finisz jest przeznaczony dla sprinterów. Wydawać się może, że próby odjazdu są bezsensowne. Pozornie tak jest, ale pokazanie się przez mniej znanych zawodników, to forma auto-promocji i jest w pełni uzasadniona.
Siódmy etap można określić mianem sprintu gigantów.
Od 10 kilometra zaczęła się finałowa rozgrywka. Zawodnicy wszystkich ekip zaczęli się koncentrować wokół swoich liderów. Potworzyły się pociągi, które podkręcały tempo peletonu. Finisz był z grupy i rozegrał się pomiędzy sprinterami. Faworytami byli starzy wyjadacze: Kenny Van Hummel, Tyler Farrar, Andre Greipel oraz Alessandro Petacchi. Pogodził wszystkich młodziutki, 22 letni, Andrea Guardini- „Pędząca Strzała”. To wschodząca gwiazda w rozgrywaniu końcówek z grupy, która zaliczyła swoje drugie zwycięstwo etapowe wTour of Turkey2011. Drugi kreskę minął Holender Van Hummel, który o dwie grubości gumy pokonał Amerykanina Tyler Farrara.
Bartosz Huzarski (NetApp) przyjechał w peletonie zachowując 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jarosław Marycz (SaxoBank SunGard), stracił 40 sekund i spadł na 49 lokatę.
Liderem nadal pozostaje Efimkin.
Inne tematy w dziale Rozmaitości