Podczas wywiadu dla telewizji CBS w programie "60 minut", Obama ponoć powiedział, że"nie zgadza się na ujawnienie zdjęć lidera Al-Kaidy zabitego przez amerykańskich komandosów w Pakistanie, by ostatecznie dowieść jego śmierci".
( Biały Dom nie potwierdził na razie tych doniesień.)
Jeden z przedstawicieli amerykańskiej administracji tłumaczył, że ci, którzy wydzieli zdjęcia ciała Bin Ladena, opisali je, jako "makabryczne i przerażające".
Jest jednak zasadniczy problem. Czy ci wybrańcy „bogów” są specjalistami od fotomontażu?
Ponadto argumentacja, że publikacja tych zdjęć może być powodem gniewy w świecie arabskim, ociera się o absurd, gdyż gniew już jest.
Obecnie równie prawdopodobne jest to, że Bin Laden żyje, jak to, że go zabito, czyli na dwoje babka wróżyła
Inne tematy w dziale Rozmaitości