Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
151
BLOG

Giro d’Italia 2011- kwestia dopingu

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 0

O tyle trudno jest podać precyzyjną listę startową tegorocznego wyścigu Giro d’Italia, że wymagania wobec kolarzy determinują doping, którego wizerunkowo wypiera się każdy „kto w Boga wierzy”- zdaniem naszej redakcji.

Wspomagacze są skutkiem, ale nie przyczyną. Ta leży, poza kolarzami i gdyby zmienić traktowanie zawodników tej dyscypliny sportu, powrócilibyśmy do korzeni jego czystości.

 

To medialna machina szukająca jedynie samego zwycięzcy pozostawia niebytowi pozostałych uczestników wyścigu. Ale bez nich nie ma on racji bytu. I to jest zasadniczy absurd nie tyle świata kolarskiego, co relacji w środkach masowego przekazu. A czemu to trzynasty zawodnik, spośród najlepszych na świecie kolarzy ma być nikim? W peletonie tak o nim nie myślą. To bezmyślne media realizujące, szczególnie w sporcie, „manierę” kultu jednostki, tworzą grunt pod doping. Zatracają całe piękno sportowej rywalizacji, handlując zwycięzcą, jak „bogiem”. Poza nim, inni są nieważni, to cynizm neoliberalizmu, tego Ducha Czasu, który wkroczył do sportu swymi brudnymi buciorami. Jeżeli tylko zwycięzca się liczy, to po cóż relacje? Czy zamiast 2 godzin na pewnej, skądinąd dobrej stacji, nie pokazywać jedynie 5 sekund, jak zwycięzca przejechał kreskę?

 

Prawie żaden kolarz nie weźmie w zdrowym społeczeństwie dopingu, gdyż może przez to umrzeć. Czemu więc krytykujemy Marit Bjoergen, zamiast samych siebie?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości