Sobotnia jazda kolarzy, to 175 km (trasa skracana w biegu) w morderczym wysiłku w pokonywaniu gór. Wszystko zaczęło się w austriackim Lienz, następnie kolarze po około 30 km powrócili do Włoch.
Już wczoraj wieczorem doszło do wycofania jednego z zaplanowanych, kontrowersyjnych odcinków tego etapu. Chodzi o podjazd i zjazdy z Monte Crostis. Co prawda organizatorzy zabezpieczyli je siatkami i materacami, ale niebezpieczeństwo szutrowych zjazdów cały czas zaglądało kolarzom, motocyklistom oraz kierowcom aut w oczy. Przy poślizgu motocykla mogło dojść do przerwania siatki, a wtedy nastąpiłby lot w przepaść z niezbyt życiodajnym lądowaniem. Po tragicznej śmierci Woutera Weylandta, wszyscy obawiali się tego odcinka, który dosyć późno wycofano z trasy 14. etapu. W momencie modyfikacji trasy zebrani już tam byli kibice i reporterzy. Zaprotestowali oni przeciwko tej zmianie i organizatorzy musieli ominąć okolice Monte Crostis w trakcie trwania wyścigu. Skróciło to cały etap o 35 km i spowodowało zamieszanie w strategii teamów.
Na początku uformowała się trzyosobowa ucieczka. Brali w niej udział Matteo Rabottini (Farnese Vini - Neri Sottoli), Bram Tankink (Rabobank) and Gianluca Brambilla (Colnago - CSF Inox). Dużą cześć wspólnej jazdy utrzymywali 10 minutową przewagę nad peletonem, w którym kontrolowali sytuację zawodnicy Saxo Banku. Kiedy powiadomiono, że następuje skrócenie trasy, grupa główna musiała się wziąć ostro do galopu lub odpuścić uciekinierom. Nie odpuścili.
Rabottini , Tankink i Brambilla przed ostatnim, morderczym podjazdem pod Zoncolan miła 4:38 przewagi nad porwanym peletonem. Pracowali w nim wówczas zawodnicy Lampre, Liquigas i Rabobank.
Na ostatnim podjeździe z trójki uciekinierów, jako pierwszemu „odcięło prąd”, fazę górskiego pedałowania, Rabottiniemu. Włoch jechał zakrętasami mocno już umordowany.
W pogoni brali udział wszyscy wielcy tegorocznego touru. Anton, Contador, Nibali, Scarponi, Rorigez, Kreuziger oraz kumpel „Księgowego” z dwóch ucieczek Rujano.
Na 7.2 km do mety urwał się Rodrigez, za którym w podążył Anton. Następnie kontratakował Contador, z którym zabrał się Scarponi. Za nimi w niedalekiej odległości systematycznie kręcił Nibali.
Anton urwał się Contadorowi i Scarponiemu. Lider pozwolił odjechać rodakowi z EUSKALTEL-EUSKADI.
Na 4.7 km Anton już prowadził, a do dwójki dołączył Nibali. Na 2 km przed metą Scarponi miał defekt łańcucha, a prowadził wtedy samotny Anton.
Za nim Nibali z Contadorem. Włoch zachęcał aktualnego lidera by gonić jego rodaka. Nic z tego, za umawianie się przeciwko Contadorowi by nie wygrał tegorocznej edycji Giro d’Italia, ten nawet nie myślał o tym. Dał wygrać rodakowi z innej ekipy, podobnie jak zrobił to na etapie 13. Dzięki temu Contador ma „wsparcie moralne” w dwóch teamach, za 13. etap w ANDRONI GIOCATTOL, a za dzisiejszy w EUSKALTEL-EUSKADI.
Igor Anton dzięki dzisiejszemu zwycięstwu awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Doskonale zaprezentował się w dniu dzisiejszym nasz zawodnik, Przemysław Niemiec, który jest pomocnikiem i jedzie na Scarponiego. Był 13. Brawo.
Wyniki etapu 14.
1. Igor Anton Hernandez (Spa) Euskaltel-Euskadi 5:04:26
2. Alberto Contador Velasco (Spa) Saxo Bank Sungard 0:00:33
3. Vincenzo Nibali (Ita) Liquigas-Cannondale 0:00:40
4. Michele Scarponi (Ita) Lampre - ISD 0:01:11
5. Denis Menchov (Rus) Geox-TMC 0:01:21
6. John Gadret (Fra) AG2R La Mondiale 0:01:38
7. Mikel Nieve Ituralde (Spa) Euskaltel-Euskadi 0:01:52
8. Hubert Dupont (Fra) AG2R La Mondiale 0:01:55
9. Kanstantsin Sivtsov (Blr) HTC-Highroad 0:02:05
10. José Rujano Guillen (Ven) Androni Giocattoli 0:02:11
Klasyfikacja generalna po 14 etapach.
1. Alberto Contador Velasco (Spa) Saxo Bank Sungard 54:45:45
2. Vincenzo Nibali (Ita) Liquigas-Cannondale 0:03:20
3. Igor Anton Hernandez (Spa) Euskaltel-Euskadi 0:03:21
4. Michele Scarponi (Ita) Lampre - ISD 0:04:06
5. John Gadret (Fra) AG2R La Mondiale 0:05:23
Inne tematy w dziale Rozmaitości