Niedziela, to chyba najtrudniejszy etap w tegorocznym wyścigu dookoła Włoch i jeden z najbardziej wymagających w świecie kolarstwa szosowego.
Zaczął się w Conegliano, a zakończył w Gardeccia-Val di Fassa. Na trasie liczącej sobie 229 km zorganizowano aż 5 górskich premii:
- Piancavallo- kategoria I, długość podjazdu 13,7 km, nachylenie do 14%,
- Forcella Cibiana- kategoria II, długość podjazdu 10 km, nachylenie do 12%,
- Passo Giau- Premia specjalna Cima Coppi, długość podjazdu 16 km, nachylenie do 16%,
- Paso Fedaia- kategoria I, długość podjazdu 13,5 km, nachylenie do 18%,
- Gardeccia- kategoria I, długość podjazdu 6 km, nachylenie do 16%.
Po zakończeniu drugiej premii, sytuacja się wyklarowała. Ucieczka, która uformowała się już na początku etapu, zyskała ponad 10 minut przewagi. Jechało w niej 17 kolarzy, z tym, że 7 odjechało do przodu,
Na 71,1 km do mety odjechał HOOGERLAND (VACANSOLEIL-DCM), , ale po 10 km w pogoń za nim ruszył NIEVE (EUSKALTEL-EUSKADI). HOOGERLAND zwykła uciekać i zwykła zawsze dawać się złapać, co nastąpiło na 59 km przed kreską. Dogonił go NIEVE i pokazał swój numer startowy „59”, umieszczony na plecach jego koszulki.
Mniej więcej w tym samym czasie z peletonu odjechali ARROYO (MOVISTAR) i RODRIGUEZ (KATUSHA), z którymi ruszył samotnie CONTADOR, koledzy z jego drużyny odpadli wcześniej. Doszedł ich później NIBALI, który okazał się mistrzem giganta, slalomu „na łeb na szyję”, pomiędzy motocyklistami i mijanymi kolarzami. Był to imponujący widok z ciarkami po całym ciele. Nibali zaryzykował i odjechał grupie zawodników z liderem wyścigu.
To samo zrobił w ucieczce, kolarz gospodarzy, GARZELLI (ACQUA & SAPONE). Prowadził samotnie mijając natrętnych „dzikich” (dorosłych kibiców, którym wyczucie i takt są obce). Dwóch natrętów oberwało łokciem od GARZELLIEGO i szkoda, że tych „bezczelusów” nikt z wozu technicznego zawodnika, zatrzymawszy się nie potraktował w stylu bokserskim. Jak GARZELLIEGO gonił NIEVE, tak NIBALIEGO, CONTADOR.
Harce i pościgi trwały przez cały czas. Wydarzeń było tyle, że można by nimi obdzielić kilka etapów.
Na finałowy podjazd, Gardeccia, pierwszy wjechał GARZELLI, za nim Hiszpan, NIEVE. Mieli wtedy ponad 8 minut przewagi, nad grupą lidera wyścigu. NIEVE dogonił Włocha na 6.3 km przed metą. Podjeżdżali razem przez 700 metrów i NIEVE nacisnął mocniej na pedała. Już sam wspinał się po zwycięstwo na tym etapie.
W międzyczasie CONTADOR połykał kolejnych kolarzy. Nie zdołał tylko dwóch,
NIEVE i GARZELLIEGO. Był trzeci.
Po trylogii górskiej (piątek, sobota, niedziela) w wyścigu jedzie już tylko 166 kolarzy, z 229, których wystartowało.
Wyniki 15. etapu:
1. Mikel Nieve Ituralde (Spa) Euskaltel-Euskadi 7:27:14
2. Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone 0:01:41
3. Alberto Contador Velasco (Spa) Saxo Bank Sungard 0:01:51
4. Michele Scarponi (Ita) Lampre – ISD 0:01:57
5. John Gadret (Fra) AG2R La Mondiale 0:02:28
6. José Rujano Guillen (Ven) Androni Giocattoli 0:02:35
7. Vincenzo Nibali (Ita) Liquigas-Cannondale 0:03:34
8. Joaquím Rodríguez Oliver (Spa) Katusha Team
9. Roman Kreuziger (Cze) Pro Team Astana 0:04:01
10. Steven Kruijswijk (Ned) Rabobank Cycling Team 0:04:13
39. Przemysław LAMPRE-ISD 0:16:38
127. SylwesterSZMYDLIQUIGAS-CANNONDALE 0:38:57
135. Michał GOLAŚ VACANSOLEIL-DCM PRO CYCLING TEAM 0:39:52
Klasyfikacja generalna po 15. etapie:
1. CONTADOR A. 181 SAXO BANK SUNGARD 62:14:42
2.SCARPONI M. 91 LAMPRE-ISD +04:20
3. NIBALI V. 111 LIQUIGAS-CANNONDALE +05:11
4. GADRET J. 16 AG2R LA MONDIALE +06:08
6.RUJANO J. 23 ANDRONI GIOCATTOLI-C.I.P.I. +08:39
7. MENCHOV D. 61 GEOX-TMC +08:46
8. KREUZIGER R. 141 PRO TEAM ASTANA +08:58
9. RODRIGUEZ J. 81 KATUSHA TEAM +09:20
10. ARROYO D. 121 MOVISTAR TEAM +09:30
21. NIEMIEC P. 96 LAMPRE-ISD +27:51
104. GOŁAŚ M. 224 VACANSOLEIL-DCM PRO CYCLING TEAM +02:06:05
108. SZMYD S. 118 LIQUIGAS-CANNONDALE +02:08:49
Inne tematy w dziale Rozmaitości