Jeżeli polityk nie ma podstawowego wykształcenia filozoficznego i nie chodzi tu o studia systematyczne, lecz o własne zainteresowanie właściwym odczytaniem otaczającej go rzeczywistości, to jest to kardynalny błąd. Wiedzie to zazwyczaj do ruiny gospodarczej kraju. Paradoksem jest tu postawa byłego premiera Portugalii, Jose Socratesa. Lider socjalistów, po przegranych wyborach, zamierza studiować we Francji filozofię. Czy to, aby nie za późno? W gospodarce działają ludzie i jeśli jakaś ideologia, podaje złą definicję człowieka, to i same mechanizmy ekonomiczne przez nią wymyślone są oderwane od rzeczywistości.
Lewica chciałaby, żeby wszystko było wspólne, neoliberałowie by tylko należało do nielicznych. Oba te podejścia są niewłaściwe i niszczą każdą osobę ludzką, co wiedzie do katastrofy ekonomicznej, zawsze.
Jeżeli nowa lewica, zasadzona, jak pokrzywa w myśli szkoły frankfurckiej, mylnie określa fundamentalne sfery celu życia ludzkiego, to powstaje absurd. Jednym z nich jest fakt, że wiele osób wykształconych pozostaje bez pracy, co pokazuje jaskrawo sytuacja w Hiszpanii. Rządzi nią idol Grzegorza Napieralskiego, Zapatero.
Grecja to także porażka lewaków, których tam reprezentuje George Papandreu.
Taka jest rzeczywistość, że oderwanie od niej rodzi kryzys. Nowa lewica nie zdaje sobie sprawy, że niszcząc więzi międzyludzkie, poprzez zdegradowania człowieka do strzępka dwóch popędów (śmierci i seksualnego) wzmacnia pozycję innego prądu myślowego, neoliberalizmu.
W tym zaś rację bytu ma tylko „silna jednostka”. Neoliberalizm jest światopoglądem, czyli religią. W nazizmie rację byty miała jedynie rasa, natomiast w neoliberalizmie rasę zglobalizowano. Uniknięto poprzez to konfliktów światowym o podłożu militarnym, gdyż realnie rządzący w świecie, należą do nowej rasy silnych jednostek.
Nadal jednak trwa eksterminacja ludzkości. Nie robi się tego obecnie karabinem.
To nowy rodzaj wojny. Walka toczy się poprzez aborcję i eutanazję. Tak wyręcza w tym neoliberałów nowa lewica, która jest narzędziem do sterowania ludzkością przez niewielką grupkę „ludzi-bogów”. Ci mogą wszystko, gdyż ich wolność jest absolutna, są ponad prawem, bo prawo nie może ograniczać ich wolności. W neoliberalizmie popełnia się istotowy błąd. Wolności jest do czegoś, od czegoś jest tylko zniewolenie. Prawdziwa wolność zawsze wiedzie do dobra. Jeśli zaś w imię mojej indywidualnej wolności, niszczę drugiego człowieka, to jestem zniewolony. Podkreślam, że wolność jest do czynienia dobra. Absolutyzacja wolności i skoncentrowaniu jej nas samym sobie, jest zniewoleniem. To nigdy nie nasyca, a jedynie wypróżnia i z tej racji oligarchowie nie mogą się uzyskanym bogactwem nigdy zadowolić, ciągle im mało.
Były premier Portugalii zamierza studiować filozofię, co nie oznacza, że zostanie prawdziwym greckim Sokratesem. Filozofia to namysł człowieka nad rzeczywistością i ustawiczne konfrontowanie tegoż namysłu z faktami. Filozofia to jazda po bezkresnych relacjach. Można mieć nadzieję, że socjalista Sokrates uzna myśl greckiego Sokratesa, że dusza ludzka jest nieśmiertelna i odrzuci banialuki adornowskiej proweniencji o jej braku. Istnienie duszy burzy całą strukturę myślową nowej lewicy. Ideologia Freuda, którą podpiera się szkoła frankfurcka, też upada.
Jeżeli Portugalczyk Sokrates wczyta się w Arystotelesa i podejmie trud zrozumienia Akwinaty, być może wtedy ponownie zostanie premierem swego kraju. Jednak przestanie być neomarksistą.
Inne tematy w dziale Rozmaitości