Mainstreamowe media podają, jak mantrę informację, że Grecy żyli ponad stan i to doprowadziło do bankructwa tego kraju. Jest ty tylko składowa, którą zgodnie ze stanem faktycznym można podawać. Zadaniem dziennikarza jest odszukanie prawdy, nie li tylko relacjonowanie zmanipulowanych informacji.
Społeczeństwo greckie żyło ponad własne możliwości (to samo dotyczy USA), ale jest to tylko skutek. Sama zaś przyczyna leży głęboko schowana w płytkich etycznie szufladach bankierów.
Jeśli ktoś uważa, że dowolna osoba z ministerstwa finansów ojczyzny Arystotelesa, posiadła większą zrozumienie mataczenia księgowością, nie wiadomo nazywaną „kreatywną”, od liderów świata finansjery, to składamy mu gratulacjo-kondolencje. Ileż trzeba naiwności, by dać się nabrać i przyjąć, że zadłużanie Grecji działo się bez świadomej wiedzy i woli UE i MFW?
Podbój kolonialny w obecnych czasach opiera się na zasadzie „kija i marchewki”. Dajemy danemu państwu dowolne, ale kontrolowalne (by nie przekroczyły wartości tego państwa), zastrzyki finansowe. W ten sposób zadłużamy je. Ludziom przez pewien czas żyje się lepiej, a Unia Europejska ma reklamę dobrobytu państw członkowskich. Eliminujemy z takiego państwa przemysł i inne formy wytwarzania dóbr, co powoduje niemożliwość spłacenia długu. Różne nazwy można takiemu procederowi nadać, ale de facto jest to agresja na suwerenne państwo w celu zajęcia jego terytorium. Nie można tego zrobić bez wiedzy rządu tego kraju. Musi ono być jednocześnie członkiem UE, gdyż inaczej cały zamach się nie uda. Grecja była niegdyś wizytówka UE i nadal jest. Tak działa ta antyludzka organizacja, stworzona by pokazać, że to, co chciał osiągnąć pewien austriacki malarz, jest realne. Oczywiście zaatakowany gospodarczo kraj musi mieć słabą armię, by przedstawiciele łupiących go, a przebywający na jego terytorium, nie zostali postawieni pod murem sprawiedliwości i sprawiedliwie osądzeni.
Zarysowany scenariusz nowoczesnych działań wojennych, mających na celu aneksję niepodległego państwa spotkał Grecję i jest, zdaniem naszej redakcji, testem na społeczeństwach europejskich. Czy zareaguję adekwatnie do krzywdzenia Greków? Czy uśpione propagandą medialna, będą milczeć w obojętności?
Kolejne gabinety rządowe tego państwa kolaborowały z niewidzialnym najeźdźcą, światem finansjery. Dlatego społeczeństwo z kolebki największych myślicieli w historii ludzkości, zaczęło dostrzegać, że jedynym rozwiązaniem jest wyjście na ulice. Grecy widzą, że ten ratunek, który im zaproponowano, to zwykła mistyfikacja. Ma ona na celu, by w oczach opinii międzynarodowej UE wyszła na „dobrego wujka”. Ekipa Papandreu i towarzysze z Brukseli sprzedali Grecję. Nie założyli jednego w swoim krwiożerczym scenariuszu, że w społeczeństwie obudzą się więzi narodowe, dotychczas uśpione iluzorycznym dobrobytem.
Grecja to preludium, brama do dobrania się do Hiszpanii, Portugalii i Polski przez finansowych rekinów ludojadów z grupy Bilderberga, prawdziwych twórców projektu Unia Europejska.
Jeżeli nie będzie solidarności z narodem greckim, to uda się zamach neoliberałów na Europę. Kolejka państwa do zajęcia jest spora, zapewne ostanie będą Niemcy, Francja a na końcu Wielka Brytania. Osobniki człekopodobne w sensie moralności z grupy Bilderberga systematycznie realizują program stworzenia jednego rządu światowego, który będzie kontrolował każdą jednostkę ludzką. Oczywiście tylko w systemie neototalitarnym jest to możliwe. Wszystkim uważającym, że UE do demokracja, gratulujemy „ostrości” spojrzenia na tę hybrydę i „konfrontacji” własnego myślenia z rzeczywistością.
Bądźmy solidarni z Grekami, bo jak się do nas dobiorą, któż się za nami wstawi. Medialna nagonka na społeczeństwo tego państwa jest zwykłą manipulacją. Kto nadal uważa, że wszystkiemu są winni Grecy, ten został zmanipulowany, o co chodzi zleceniodawcom.
Odkąd Grecja wstąpiła do UE miała być bezpieczna, a czy jest?
Inne tematy w dziale Rozmaitości