Elżbieta Jakubiak oraz Andrzej Walkowiak przedstawili raport Najwyższej Izby Kontroli, który ujawnia nieprawidłowości przy budowie odcinków drogi ekspresowej S-5 na terenie województw kujawsko-pomorskiego oraz wielkopolskiego.
- To jest kolejna inwestycja o wartości trzech miliardów złotych (co stanowi więcej niż na A2 i więcej niż na A4), która legła w gruzach. Ani Minister Infrastruktury ani premier nie potrafią nam odpowiedzieć na pytanie, czy ta inwestycja kiedykolwiek zostanie zrealizowana - mówiła posłanka PJN. - Ta inwestycja prawdopodobnie nigdy nie powstanie, ponieważ zniknęły przeznaczone na nią środki.
(Źródło: stronapjn.pl)
Jak widać rządy PO to festiwal niespodzianek. Być może ministrowie w gabinecie Donalda Tuska są fanami kultowego obrazu z 1971 roku pt.: „Znikający punkt” (ang. Vanishing Point). Tam bohaterem był weteran wojny wietnamskiej i byłym policjantem, który porzucił służbę. To łączy go z ministrami obecnej ekipy rządzącej oraz swojsko brzmiące nazwisko bohatera filmu, Kowalski. Różnica zaś jest zasadnicza, tam znikało auto, u nas pieniądze na drogi ekspresowe. Kierowca Kowalski odczuwał iluzje wolności, którą obecne polskie władze fundują obywatelom. Miejmy nadzieję, że Platforma Obywatelska zostanie „znikającym punktem” na polskiej scenie politycznej. Inaczej będzie można się rozpędzać po polskich drogach z zamkniętymi oczami, ale jadąc furmanką. Główna postać tego filmu, w której rolę wcielił się Barry Newman, założyła się, że trasę o długości 2000 km, z Denver w Kolorado do San Francisco w Kalifornii, pokona w piętnaście godzin za kierownicą sportowego Dodge’a Challengera 440 R/T. W Polsce taki zakład byłby niemożliwy do zrealizowania. I dlatego premier lata samolotami. Dlatego jest to „tanie” państwo, że go to nic nie kosztuje.
Inne tematy w dziale Rozmaitości