fot.R.Kożuchowski
fot.R.Kożuchowski
Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
741
BLOG

Śmierć w okolicy TBS- u

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Czy jest możliwy czarny scenariusz? Czy postronna osoba może ulec wypadkowi przechadzając się w okolicy budynku płońskiego TBS- u zlokalizowanego przy ulicy Zielonej 3? Czy jest możliwa śmierć w okolicy TBS- u?

Te dziwnie brzmiące pytanie mają niestety swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Te geniusze „sztuki” budowlanej, którzy z upartą betonową partaniną budowali ten konkretny blok, mogą się z łatwością znaleźć w Księga Rekordów Anty- Guinessa lub w Instytucie miara i wag w Serves pod Paryżem, gdzie byliby wzorcem „Chama- budowlańca”. 

Słowo Cham nawiązuje do postaci biblijnej, syna Noego, która charakteryzował się złamaniem zasadniczych norm moralnych obowiązujących w tamtej społeczności. Otóż podobnie jest z „Bobami- budowniczymi”, parającymi się zbudowaniem anty komfortowego bloku przy ulicy Zielonej 3. Mając ciekawy projekt, wykonali po mistrzowsku swoją fuszerkę, narażając mieszkańców TBS- u na niekończone się poprawki tego, co należy raczej zbudować od nowa. Partacze działali pod „czujnym” okiem władz miejskich i burmistrza Pietrasika. Jeśli stosowni urzędnicy ratusza nie kontrolowali tego przedsięwzięcia, to, za co brali pieniądze?

Do fuszerki dochodziło za kadencji konkretnych prezesów TBS- u, którzy nieźle zarabiali, tylko, za co im płacono? Czy ktoś z płońskich dygnitarzy zamierza ich rozliczyć?

Osoby stające na czele firm wykonujących tę miejską inwestycję, to konkretni ludzie. Dopuścili się tylu uchybień, że włos na głowie się jeży. Prezentujemy tu niektóre partactwa oraz ich ewentualny wpływa na mieszkańców TBS- u przy ulicy Zielonej 3 w Płońsku, a także na dowolnego przechodnia, którego zdrowie, a nawet życie jest również zagrożone.

Niebezpieczeństwa zewnętrzne dla osób postronnych przechadzających się w okolicach bloczyska przy ulicy Zielonej 3 w Płońsku”.

Obróbki blacharskie.

Przymocowane w sposób karygodny, czego efektem tego mogą być niekończące się poprawki, aż do momentu, kiedy trzeba będzie zbudować blok od nowa, co im szybciej się stanie, tym lepiej. Oby się wcześniej sam nie zawalił.

Płytka morderca

Na balkonach i tarasach odpadają płytki, gdyż dyletanci lub „dziwaczni oszczędnisie” zastosowali klej atlas uelastyczniony, zamiast kleju wysokoplastycznego. Hulający wiatr może z łatwością taki terakotowy prostokącik zmieść i wycelować dowolnie w dowolnego przechodnia. Trudno ustalić pole rażenia taką płytką mordercą, gdyż zależne jest to od siły i kierunku czynnika atmosferycznego. Spacerować po Płońsku można, ale ulicę Zieloną w okolicy bloczyska o numerze 3, nasza redakcja radzi omijać. Samochodem też jest nie za bezpiecznie, no chyba, że ktoś porusza się czołgiem.

Blacha typu latające gilotyna.

Na murku balkonowym na 4 piętrze położona blachę okapową. Prawie dosłownie ją położono, gdyż jest umocowana „na ślinę”. Lata jak wiadomo, kto, po jakim sklepie. W Polsce bywa wietrznie, co zapewne jest zjawiskiem o charakterze anomalii dla niektórych, lecz nie dla pogody w naszym kraju. Silny podmuch może blachę okapową zwiać i powstanie namiastka rewolucji francuskiej z 1789 roku, latająca gilotyna. Pole rażenia jest tu szersze w swoim zakresie, gdyż blacha ma większą nośność od płytek ceramicznych. Niebezpieczeństwo jest olbrzymie, pokrewne w swej wielkości ignorancji budowniczych. Francuzi pod koniec XVIII wieku zdenerwowali się mocno na panujących i na znak protestu zburzyli Bastylię. Co mają zrobić mieszkańcy TBS- u przy wspomnianej ulicy, której kolor doskonale określa poziom znajomości norm budowlanych przez wykonawców?

Jak widać w czasie wietrznej pogody można zginąć na dwa sposoby w okolicy bloczyska przy ulicy Zielonej 3 w Płońsku. A może dwoje w jednym? Najpierw znieczulenie płytką z terakoty, a następnie ścięcie głowy blachą typu latająca gilotyna.

Może warto zmienić nazwę tej alei „bezpieczeństwa” na „Droga potencjalnego samobójcy”? Jednym słowem mieszkańcy tego bloczyska, gdyż u nich prawdopodobieństw jest największe, mogą zginąć przy wchodzeniu do bloczyska lub wychodzeniu z niego. Ale nie tylko.

Niestety dla nich w środku też jest szereg zagrożeń. Wykonawca czuwał, by mieszkańcy prawie na każdym kroku także czuwali.

Schody- niebezpieczna droga bezpieczeństwa

Partanina wykonawcy to jedno, a odbiór budowlany to drugie. Inspektor nadzoru budowlanego, nie jest znane naszej redakcji, czy był pod wpływem jakiś dodatkowych środków, a może miał „kreci wzrok” „widział” schody. Są one impresją na temat, jak zrobić, by to, co proste, stało się drogą przez mękę. Różnica pomiędzy stopniami sięga nawet 10 cm, a równanie na stopień i podstopnie takie proste. Dla pozyskania aplauzu i trafienia do Księga Rekordów Anty- Guinessa, wykonawcy dorzucili nowatorski pomysł, poręcze są bez ogumienia. Łatwo wtedy się skaleczyć, gdy się nie uważa.

 

Windą do nieba

 

Można powiedzieć, że dotarcie do własnego mieszkania przypomina przedostawanie się do rodzinnej barykady pod ostrzałem niekompetencji wykonawców. Ci dorzucili jeszcze coś, oni „geniusze” w budowlance, wilgoć w szybie dźwigu osobowego. Jest to zagrożenie życia dla wszystkich, którzy chcą ominąć schody, ich cud techniki i wjechać windą do własnego M-śmierć. „Windą do nieba” to znany utwór zespołu 2+1. Tytuł jest metaforyczny, lecz winda w opisywanym bloczysku, może to zrealizować w praktyce. W szybie windowym na poziomie "-1" panuje wilgoć.

Woda symbolem śmierci

Zazwyczaj woda jest utożsamiana z symbolem życia, no nie zawsze jednak. Na Zielonej 3 utrzymuje się w garażu, co powoduje zalewanie rozdzielni instalacji elektrycznej. Ten stan rzeczy jest stabilny, trwa od momentu oddania bloku.

W piwnicy, choć lipiec, także stoi woda. Tak powodzi się mieszkańcom TBS- u, a jak się poodwodzi wykonawcom i nadzorującym ich pracę? Czy mają czyste sumienia za te fuszerkę?

Balkon tylko dla odważnych

Prześwit pomiędzy barierką balkonową a podłożem jest taki, że małe dziecko może spaść na dół. Naturalnie jest wyjście z tej sytuacji, przykryć tę „dziurę budowlaną” belką, aby zabezpieczyć własnego maluszka. Niestety dzieci lubią się bawić w różny sposób, więc dobrze jest owy drewniany kloc przymocować na stałe, by malec nie odsunął zabezpieczenia i nie uległ wypadkowi.

Pietrasik

Burmistrz Pietrasik i Przewodnicząca Rady Miasta, Mikołajewska, powinni te niebezpieczeństwa znać, gdyż problem nie jest nowy. Wspomniana pani nie zwołała w tej sprawie nadzwyczajnej sesji, o którą wnioskował radny Tucholski, stawiając względy proceduralne nad zagrożenia zdrowia, a nawet życia mieszkańców płońskiego TBS- u mieszczącego się przy ulicy Zielonej 3. Sam Pietrasik może taką sesję zwołać, ale nie zwołał.

 

Czy musi stać się nieszczęście, aby tych dwoje pojęło, że mają służyć mieszkańcom, za co pobierają stosowne wynagrodzenia?

 

Serial pt.: „TBS- standard w płońskim stylu” niestety nadal trwa. Być może skończy się pozwem zbiorowym mieszkańców i znajdzie swój finał w sądzie.

 

Zobacz galerię zdjęć:

fot.R.Kożuchowski
fot.R.Kożuchowski fot.R.Kozuchowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości