Dziś przypada 27 rocznica śmierci, bestialsko zamordowanego, księdza Jerzego Popiełuszko. Był to człowiek odważny i szczery, prezentujący w swym życiu wcielenie ewangelicznej zasady:
„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”- (Mt 5,37).
Jeden z najbardziej żałosnych publicystów, jakich znam osobiście, Jerzy Urban, pisząc pod pseudonimem Jan Rem, nazwał kazania Popiełuszki "seansami nienawiści”.
Analogii do dzisiejszych czasów jest sporo. Zmieniły się tylko metody, a starego zaborcę za wschodu zastąpił nowy, z Brukseli. Oba wilki, szarpiące wyniszczone ciało naszej ojczyzny wielowiekowymi rozbiorami, mają się świetnie. Przeszły niewielką mutację i grabią, gdzie popadnie za przyzwoleniem obecnej ekipy rządzącej. Celem łupiących ojczyznę, jest jej praktyczne unicestwienie, poprzez zagrabienie kluczowych sektorów przemysłu oraz bogactw naturalnych, szczególnie złóż węgla. Współbieżnie niszczone są relacje międzyludzkie, począwszy od tym najważniejszych, rodzinnych. Tam w telegraficznym skrócie wygląda krajobraz po bitwie przegranej, po okrągłym stole- największym kancie w kole.
Obecnie dojdzie do wzrostu bezrobocia, a przez to do biedy Polaków. To rozbije relacje do końca. Ludzie wykształceni bez pracy zobaczą beznadzieję szerzej, a dotknięci biedą przez dłuższy czas, odejdą od Kościoła. Zostaną uśpieni telewizorem i wprowadzenie w trans TVałszNów.
Może się to nie udać. Potrzeba odnowy u kapłanów, a szczególnie u niektórych biskupów. Jak wytłumaczy się ksiądz z faktu, gdzie można było grzmieć z ambony przeciwko rujnowaniu kraju, że nie nazwał zła po imieniu? Czyżby tego nie widział, nie dostrzegał olbrzymiego zagrożenia ze strony obecnej władzy? Mgliste i mdławe kazania usypiające wiernych oraz wielowątkowe wypociny słowne, to nader częste homilie. Przy medialnej manipulacji nie ma mowy o dokonywaniu autonomicznych wyborów, nie ma mowy o demokracji. Kiedyś 3xTAK odbyło się pod lufami ruskich karabinów z ostrym bagnetem na końcu. Obecnie niektóre media je zastąpiły.
Ksiądz Jerzy grzmiał, a teraz zbyt często słychać tylko jakiś pisk, skrzeczącej kolaboracji księdza z władzą. Nakładający na siebie ekskomunikę przez popieranie In-vitro, prezydent, przystępuje do komunii. Czy to nie jest zgorszenie dla rzesz wiernych? Czy zanim spożyje ciało naszego Pana, Jezusa Chrystusa nie powinien:
„ Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!”- (Mt 5:23-24)?
Jeżeli jakiś kapłan nie rozumie sensu tych słów, to gdzie jego rozum w wierze. O takim teologu, wybitny filozof światowy, o. Krąpiec, mawiał, jak o „człowieku chorym na aids”.
Kiedy zatem kapłani, wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie? Bo jeśli nie, to ona od Złego pochodzi.
Księże Jerzy więcej dla Polski robisz w będąc Niebie, ale tu na ziemi ojczystej jest Ciebie wyraźnie brak.
Inne tematy w dziale Kultura
