Stasiek żył bezpiecznie, ale tego poranka czuł się jakoś dziwacznie. Wiedział, że dziś coś zbroi. Ubierając się w robocze ciuchy nucił piosenkę z filmu „Czterej pancerni i pies”. Wyszedł na podwórko, gdzie stał jego ukochany czołg „Rudy 102”. Rozerwał guziki flanelowej koszuli. Ukazała się jego owłosiona klata, którą przyssał do lufy gąsiennicowego pojazdu. Już wczoraj załadował pocisk, przeciągnął na zewnątrz sznur od spustu. Stasiek stał nieruchomo. Jego ręka drżała. Ale nasz zuch nie pękał. Pociągnął za sznur i pocisk walnął mu w klatę, nie, że w serce, gdyż takowego narządu nie posiadał. Tak sparafrazować można zachowanie pewnego cwaniaka.
Stanisław Kamiński – dawny szef Prawa i Sprawiedliwości w powiecie płońskim był prezesem Płońskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych. Większość udziałów tej spółki należała do miasta. Nomen omen ten awans dostał 1 kwietnia 2007 roku, czyli w Prima Aprilis. Komedia rozpostarła wtedy nad nim swoje skrzydła, a on owłosioną klatę, która z męskością i prawicą nie ma kompletnie nic wspólnego- to zostanie udowodnione poniżej. Obecnie ten cwaniak jest likwidatorem tejże spółki i pobiera wynagrodzenie w wysokości 2000 zł brutto. Tak ją likwiduje, że nie może zlikwidować, ale kasę cały czas bierze. Czy to tylko przypadek? A może Kamiński ma syndrom pijawkowo- dojący?
Ponadto ten mądrala zarabia będąc Przewodniczącym Rady Nadzorczej Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Płońsku Sp. z o.o. To także spółka obsadzana przez Pietrasik Team. Jakiż dziwny zbieg okoliczności?
O tym wiemy z pisma, które otrzymał radny Ferski. Prezentujemy je poniżej.
Pikanterii zachowań tego zucha dodaje fakt, że jest vice prezesem Stowarzyszenia Rozwoju Ziemi Płońskiej, na którego czele stoi radny powiatowy Ryszard Gortat. Cóż za brak aktywności zawodowej?! Ciekawe jak jego szef zareaguje, na to wszystko?
Stanisław Kamiński zarejestrował się w płońskim PUP- ie jako bezrobotny. Oznacza to poświadczenie nieprawdy oraz pachnie chęcią wyłudzenia pieniędzy. Na początku sierpnia tego roku widzieliśmy go na robotach interwencyjnych- malowanie pasów. Siedział wtedy w półciężarówce.
Wielu Płońszczan chodzi do Powiatowego Urzędu Pracy bezskutecznie czekając na jakąkolwiek posadę. Nie mają z czego żyć. A tu mamy przypadek takiego Kamińskiego, udawacza działacza prawicowego. Nie ma takiej możliwości, żeby nim był. Powód? Prawdziwa prawica troszczy się o los biednych i ich nie wykorzystuje, gdyż kieruje się Dekalogiem. Zachowanie Kamińskiego jest symptomatyczne dla neoliberała, który żeruje na innych, tych słabszych.
Ten zuch ma chyba problemy z logicznym myśleniem. Jak można zakładać, ze jego sztuczka się nie wyda? Płońsk to małe miasto, przecież to nie Nowy Jork. Jakby głupota miała skrzydła, to ten cały Kamiński zasuwałby z prędkością myśliwca F- 16.
Wpadł jak śliwka w kompot. Został złapany na gorącym uczynku.
Teraz stanie się jak bohater z wstępu do tego felietonu- oberwie pociskiem odłamkowym z własnej winy i we własną owłosioną klatę. A co tam, niech ma, co posiał to i zbierze.
W naszej ocenie Stanisław K. jest członkiem Pietrasik Team, któremu się ubzdurało, że mogą w Płońsku robić, co im się żywnie podoba. Z tego, co jest nam wiadomo ich wódz nie wywinie się od 5 zarzutów i wtedy opuści fotel burmistrza. Wówczas wszyscy z nim kolaborujący będą mieli naprawdę ciepło, tam gdzie słońce nie dochodzi. A tego to im serdecznie i szczerze życzymy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
