Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
245
BLOG

Multikulturowość- wstęp do gender

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Tekst ten został zainspirowany postawą radnej Dzitowskiej. To zaangażowany samorządowiec, lecz dobrze jest poczytać zanim się w podnieceniu za czymś opowie. Człowiek powinien działać rozumem nie emocjami. Chodzi tu o entuzjazm pani radnej na ostatniej sesji Rady Miasta odnośnie uczestnictwa Płońska w neobolszewickim procederze Miast Orędowników Pokoju i o zuchwale używane dziś pojęcie „tolerancji”. Na wstępie, zakładając, że pani radna jest katoliczką, drobne sprostowanie.

 

Polska była zawsze krajem wyrozumiałym dla innych nacji. Wiedziano, że np. Żydzi błądzą nie uznając Jezusa jako Boga, ale dawano im czas na refleksję. Nikt ich nie bałamucił chrześcijaństwem. Termin wyrozumiałość jest tu rozumiany w sensie stanu przejściowego dla odmiennej religii czy kultury. Jednak celem było osiągnięcie zmiany w danym człowieku, jego rozwoju intelektualnego i duchowego. Sam Bóg nie jest tolerancyjny, gdyż pod tym terminem rozumie się stagnację w byciu coraz lepszym- to jest wbrew miłości (chcę byś stawał się coraz doskonalszy). A poza tym dynamizm chrześcijaństwa zawarty jest na kartach Ewangelii:

 

- Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.- (BT; Mt 28,19)

 

Termin „tolerancja” jest obecnie na sztandarach neomarksistów, którzy stoją na stanowisku, że katolicy muszą „tolerować gejów i lesbijki”- ci katolików już nie niekoniecznie. Jak widać działa to tylko w jedną stronę, czyli „homiaki” są cacy, a chrześcijanie „be”. Od 1968 roku nasiliła się wojna z cywilizacją łacińską- ta zapewnia najdynamiczniejszy rozwój osoby ludzkiej. Dzieje się tak, gdyż opiera się ona na miłości.

 

Neobolszewicy starają się wyprodukować nowego człowieka- debila, którym łatwo manipulować. Ażeby to zrobić, to w pierwszym rzędzie muszą alienować go od jego kultury- multikulturowość, a w drugim od płci- gender. Ta pierwsza zaraza została wprowadzona do płońskich przedszkoli pod płaszczykiem programu „Młody Odkrywca w Przedszkolu”- stąd popieranie tego cudaka przez UE i pseudonaukowych mądrali. Zarazę wielokulturowości szerzy na świecie wiele organizacji, w tym ta, opisywana poniżej.

 

Międzynarodowe Stowarzyszenie Miast Orędowników Pokoju, to organizacja, która formalnie powstała marokańskim Marrakeszu w 1991 r. Jej celem jest szerzenie przez miasta- sygnatariuszy kultury pokoju w lokalnej społeczności.

 

Podstawowym problemem jest nieostra definicja głównego celu tej organizacji- kultury pokoju. Otóż wydaje się, że chodzi tu o tolerancję na wielokulturowość. Jeśli tak, to w Miastach Orędownikach Pokoju wśród całego spektrum społeczeństwa (dzieci, młodzież i dorośli) szerzy się ideologię neobolszewizmu. Jak pokazują Niemcy (brak asymilacji się społeczności tureckiej) oraz Francja (nieprzyjęcie norm europejskich wśród muzułmanów, którzy to właśnie zapewniają wysoki przyrost naturalny w tym kraju), multikulturowość to ideologiczna fikcja.

 

Kultura wytwarza mentalność (sposób myślenia) człowieka. A ta jest inna u Buszmena, Afrykanina, Muzułmanina, Chrześcijanina czy Eskimosa. Oznacza to tyle, że cele wspomnianego stowarzyszenia są pospolicie nierealne banialuki.

 

Gród nad Płonką należy od 14 lat do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju. Płaci więc składkę członkowską. Te pieniądze pobrane z podatków Płońszczan są, w naszej ocenie, zwyczajnie wyrzucane w błoto. Ta organizacja krzewi tolerancję, która jest zaprzeczeniem miłości- największej wartości w chrześcijaństwie.

 

Jednym z wiceprezesów Miast Orędowników Pokoju jest burmistrz Pietrasik. To międzynarodowe stowarzyszenie nie odgrywa kompletnie żadnej roli na scenie politycznej i równie dobrze możnaby być wiceprezesem Stowarzyszenia Miast Orędowników Ścieżek Rowerowych na Marsie. O tyle ta planeta, nazywana czerwoną, ma związek z tą organizacją, do której nie wiadomo, po co zapisał się gród nad Płonką, że jej prezes Alfred Marder był w 1952 roku założycielem komunistycznej partii w USA. Jak mu się skompromitował wujaszek Stalin, no to bach- nawrócił się chyba na ideologię nowej lewicy. Obecnie dąży do stworzenia nowego człowieka, czyli bawi się w Boga. Sama multikulturowość udała się w USA, gdyż państwo to było tworzone na krwi jej rdzennych mieszkańców (Indian) przez cześć rzezimieszków przybyłych tam z wielu kontynentów. Z tej racji nie mieli oni wspólnej kultury, a lokalną zamordowali. I to się w Stanach Zjednoczonych mogło udać. Natomiast w Europie nie da rady. Projekt „multi- kulti” jest obecnie skompromitowany. Tym niemniej stanowił on jeden z trzonów ideowych myślicieli nowego marksizmu- poplątać wszystko ze wszystkim (stworzenie chaosu kulturowego). Celem tu jest utrata tożsamości mentalnej. Kolejnym krokiem jest gender- utrata tożsamości płciowej.

 

Jeśli radna Dzitowska jest zwolenniczką lobby homoseksualnego, to rozumiemy jej entuzjazm związany z wciśnięciem Płońska doMiędzynarodowego Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju. Jeśli nie, to niech sobie poczyta lub posłucha ogólnie dostępnych konferencji w internecie na temat multikulturowości, gender oraz wykładu ks. dr Dziewieckiego o tym, czy nie jest miłość- w sensie chrześcijańskim.

 

 

A nawiasem mówiąc na ostatniej sesji Rady Miasta Płońska burmistrz popełnił chyba „pokojowe samobójstwo”. Ucieszył się, że radny Ferski „awansuje” go na stanowisko prezesa tego cyrku, bo Vickiem już jest. Pietrasikowcy przegłosowali tę propozycję z uśmiechem na twarzach. Zapomnieli o jednym, wodzu walczyć musi z twardym neokomuchem, Alfredem Marderem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości