I.C I.C
2171
BLOG

O nieudolności fizyki w pomiarze temperatury

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 6


Tak się złożyło że moje ostatnie notki poświęcone były głównie ewolucji, mimo to wątek fizyki nie uległ zapomnieniu i stanowił cały czas fundament naszych rozważań.
Myślę że po tym co już na temat funkcjonowania natury napisałem każdemu zajarzyło że obecna fizyka nie ma najmniejszego pojęcia o rzeczywistości.
Gdziekolwiek spojrzymy widzimy że fizyka to po prostu paranoiczny bełkot propagowany dla osiagniecia materialnych korzyści.


Że to jest w ogóle możliwe nie powinno nikogo dziwić ponieważ każdy z nas już od dziecka był poddany praniu mózgu w systemie manipulacji społeczeństwa zwanym nauczaniem fizyki. Lata cale wmawiano nam że fizyka to szczyt intelektualnych osiągnięć naszej cywilizacji a matematyczny bełkot miał nas zastraszyć i zdemoralizować.
Ten system funkcjonuje bardzo dobrze i nikomu nie przyszło do głowy że jest dokładnie odwrotnie i fizyka to intelektualne dno.
Bezczelne kłamstwa fizyków twierdzących, że nauka ta jest obiektywna i sprawdzalna działają tylko dlatego ze nikt nie próbuje tych ich kłamstw zweryfikować.
Proponuje Państwu teraz mały eksperyment myślowy który was przekona do jakiego stopnia dajemy się tym szarlatanom robić w balona.


Fizycy twierdza ze potrafią opisać rzeczywistość ponieważ dysponują metodami dającymi im możliwość pomiaru jej cech. Metody te są jakoby absolutnie obiektywne i funkcjonują zawsze i w każdej okoliczności.


Jedna z takich metod jest pomiar temperatury. Szczególnego znaczenia metoda ta nabrała współcześnie, ponieważ pomiar temperatury atmosfery ziemskiej stal się baza powstania nowej grupy „zbawców ludzkości”, która pod płaszczykiem jej ochrony przed katastrofa klimatyczna próbuje tęże ludzkość po prostu ograbić i zniewolić.


Klimatologia znajduje się tutaj w szczególnie głupiej sytuacji ponieważ obiekt jej badan czyli klimat Ziemi weryfikuje natychmiast wszelkiego typu prognozy i teorie jej przedstawicieli. Inne dziedziny „wiedzy” jak na przykład Astrofizyka czy też Kosmologia są w szczęśliwszej sytuacji i oczywiste bzdury mogą być przez cale dziesięciolecia prezentowane dla mniej lub bardziej obojętnej społeczności jako „Wiedza”
Mimo to, jest to doprawdy niesamowite że Klimatolodzy (w większości z wykształcenia fizycy) nie zauważyli tego że pomiary atmosfery są fałszywe i że za tym musi się ukrywać fundamentalny problem, szczególnie że nie dotyczy to tylko CO2 ale i pomiarach temperatury atmosfery udało im się doprowadzi do absurdu.  
Żeby to udowodnić sięgnijmy do przebiegu pomiarów temperatury prowadzonych przez MeteoSwiss.

Widzimy tu probę korektury „złych pomiarów temperatury“ na podstawie obowiązujących teorii w fizyce.
Że te wyobrażenia fizyków są nieskończenie odlegle od rzeczywistości poznajemy już po tym że na skutek tej homogenizacji pojawia się tu trend wzrostu temperatury który w pierwotnych pomiarach prawie się nie zaznaczał.
Musimy sobie jednak postawić pytanie czy tego typu ingerencja odzwierciedla realna sytuacje czy tez świadczy to o nie zrozumieniu natury przez współczesną naukę.
 

W następnym linku w komentarzu pod numerem 37 znajdujemy wyjaśnienie ze strony Meteoswiss w którym podane są przyczyny przeprowadzonej homogenizacji.


„Po pierwsze w pierwszym okresie omawianych pomiarów to znaczy do roku 1900 były w użyciu termometry u których przyjęto występowanie stopniowego kurczenia się zbiorniczka na rtęć co w efekcie prowadziło do wzrostu pomiarów temperatury o 0,5 do 1,0 stopnia Celsjusza. Te zmiany zostały skorygowane przez odpowiednie obniżenie pomierzonych temperatur.”
„Po drugie od lat 70-tych wiele stacji pomiarowych uległo automatyzacji. Pomiary które od tego czasu dokonywano przy użyciu termometrów wentylowanych wykazują mniejszy wpływ promieni słonecznych co doprowadziło do systematycznego zaniżania pomierzonych temperatur szczególnie w okresie letnim.”


Czy odpowiedzialni za te zmiany fizycy rzeczywiście rozumieli to co czynią? Co do tego mam poważne wątpliwości.
W pierwszym okresie korektury to znaczy do roku 1900 (przyjmuję jednak że termometry rtęciowe były o wiele dłużej w użyciu) zaobserwowano że w przeciągu lat i dziesięcioleci termometry nie pokazywały prawidłowej temperatury. Stwierdzono że w trakcie kalibracji termometrów punkt topnienia lodu nie pokrywał się ze wskazaniami punktu zerowego skali. W tamtych czasach kalibrowano termometry przy pomocy porównania punktów przejść fazowych wody, a wiec punktu zamarzania i jej wrzenia ze wskazaniami termometru. Zauważono że z upływem czasu termometry pokazują za wysoką temperaturę. Przyjęto bez zastanowienia się nad prawidłowością tego założenia że zbiorniczki z rtęcią ulegają z czasem kurczeniu.  
 

W rzeczywistości widzimy tutaj przykład tego samego procesu który w tym samym czasie doprowadził do wzrostu masy międzynarodowego wzorca kilograma(patrz mój post „O przyczynach niestabilności masy wzorca kilograma”). Proces ten polegał na wzroście amplitudy oscylacji przestrzeni który to objawia się dla nas w pierwszym rzędzie we wzroście „Stałej Grawitacji” Wzrost oscylacji Tła Grawitacyjnego powoduje odpowiedni wzrost oscylacji cząstek elementarnych. W przypadku ciał w stanie gazowym lub ciekłym objawia się to wzrostem objętości tych ciał. Wzrost ten jest normalnie mało zauważalny a jeśli nawet to przypisywano to błędom pomiarowym. W przypadku pomiarów temperatury zmian tych nie można było ignorować ponieważ wzmacniające działanie kapilary pokazywało te zmiany w sposób oczywisty.  
 

Tak więc Temperatura do roku 1900 podlegała rożnym zmianom przeważnie wzrostowi ale dopiero generalna homogenizacja danych i obniżenie odczytów temperatury o 1 stopień Celsjusza doprowadziły do powstania sztucznego trendu wzrostowego.
 

W drugim przypadku zauważono coś podobnego ale jak zwykle u fizyków zinterpretowano te zmiany dokładnie odwrotnie niż to się powinno zrobić.
 

W nowoczesnych stacjach meteorologicznych nie używa się już termometrów bazujących na zwiększaniu objętości cieczy ale wykorzystuje się tak zwane termometry oporowe umożliwiające automatyzację pomiarów.
Termometr rezystancyjny jest to przyrząd pomiarowy służący do pomiaru temperatury wykorzystujący zmianę oporu pod wpływem zmian temperatury. Najczęściej są wykorzystywane oporniki platynowe.
 

Przyrządy te są kalibrowane przy użyciu metod pośrednich to znaczy  poprzez porównanie z czujnikiem wzorcowym
W tym celu używa się specjalnych termometrów o dużej dokładności które z kolei są kalibrowane przez porównanie z wzorcem narodowym.
Ta metoda miała zagwarantować prawidłowość pomiaru temperatury, doprowadziła jednak paradoksalnie do tego że w pomiarach długookresowych pojawił się fałszywy trend wzrostu temperatury atmosfery.
 

Że coś tu nie gra powinno się właściwie fachowcom rzucić natychmiast w oczy ale w skutek autystycznego sposobu myślenia „Naukowców“ i niezdolności do samokrytycznego spojrzenia na obowiązujące teorie fizyczne wybrano oczywiście najbardziej fałszywa alternatywę.
„Naukowcom” był oczywiście znany fakt że platynowe termometry oporowe wykazują zjawisko histerezy polegające na tym że zależność oporu od temperatury ulega zmianie jeśli czujnik poddamy mechanicznemu naciskowi. To znaczy drobna zmiana struktury sieci krystalicznej objawia się natychmiast zmianą wskazań temperatury. Jeśli wiec zauważono że termometry oporowe wykazują generalny trend we wskazywaniu zmian temperatury to normalny człowiek przyjmie że te zmiany dotyczą w takim samym stopni wzorzec narodowy. To nie dotyczy jednak fizyków. Ich myślenie (oczywiście jeśli założymy hipotetycznie że fizyk w ogóle potrafi myśleć) podlega całkiem innym zasadom.
 

Na te oczywiste nieścisłości z własnymi teoriami zareagowali w typowy dla nich sposób ogłaszając normy mierników międzynarodowych i narodowych za święte i wieczyste.
Coś takiego jak niezmienna wartość jednostki pomiarowej jest w naszym wszechświecie niemożliwa. Wraz ze zmianami TG zmienia się zależność oporu wzorca narodowego od temperatury i do tego w stopniu o wiele większym niż większości pozostałych termometrów.
Przyczyna tego jest taka że materiał który użyto do wyprodukowania wzorca był odlany w czasie kiedy „Stala Grawitacji” miała relatywnie niską wartość. W trakcie stygnięcia odlewu atomy platyny zostały słabiej ze sobą związane niż to miało miejsce w trakcie produkcji późniejszych termometrów z blachy walcowanej.
 

W efekcie atomy sieci krystalicznej wzorca narodowego reagowały silniej na dalszy wzrost amplitudy oscylacji TG. Oznacza to że wzorzec narodowy reaguje też silniej na wzrost temperatury i wykazuje wyższy opór niż pozostałe termometry oporowe u których atomy zostały silniej ze sobą związane.
To oznacza że większość termometrów będzie z czasem wskazywać niższa temperaturę w porównaniu z wzorcem narodowym.
W trakcie kalibrowania wprowadzano wprawdzie odpowiednie poprawki do pomiarów ale po jakimś czasie te różnice pojawiały się na nowo i na nowo ulegały też zmianie wyniki pomiarów temperatury atmosfery.
Co doprowadziło znowu do kolejnej homogenizacji i podwyższenia wyników pomiarów temperatury o 1°C.
 

I tak to w przeciągu 40 lat ciągłych homogenizacji , kalibrowania i statystycznych hocków klocków doprowadzono do tego ze mamy nagle rekordowe pomiary temperatury atmosfery i wirtualna katastrofę klimatyczna.
Istnieją dwie rzeczy o których mogę powiedzieć że są nieskończone: wszechświat i głupota fizyków, przy czym jeśli chodzi o wszechświat to nie jestem tego jeszcze tak całkiem pewien.  

 

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie