Zgadzam się ze słowami Antoniego Macierewicza wypowiedzianymi na popołudniowym briefingu PiS. Dzisiejsze wystąpienie Tuska w Sejmie to znak, że w PO zwycięża język Niesiołowskiego i Palikota, język cynizmu i pogardy, język twardej konfrontacji politycznej. Widać uznano, że w obliczu ofensywy politycznej PiS, jedynym ratunkiem dla osuwających się notowań jest agresywny kontratak. Stąd ten dzisiejszy wybuch Tuska w Sejmie i oskarżenie PiS o zdradę narodową. I to jest ten moment, po którym przez plecy przeszły mi ciarki, bo to oznacza, że PO zdecydowała się na podjęcie bardzo niebezpiecznej strategii walki z przeciwnikiem z uwzględnieniem także wariantu wspólnego zniszczenia. To wariant, który można określić znanym powiedzeniem „po nas choćby potop”.
Moim zdaniem to strategia straceńcza, którą należy natychmiast zablokować i zabrać Tuskowi władzę. Jednak dzisiaj, nikt inny jednak tego nie może uczynić poza samymi politykami PO. Jeśli prędko odpowiedzą sobie na pytanie, dokąd taka strategia zmierza, będa wiedzieć co powinni zrobić.
Ja na to pytanie sobie już odpowiedziałem. Dalsza władza Tuska zmierza do samozniszczenia PO i samozniszczenia Polski. I czasu zaczyna już być bardzo mało, żeby ten proces samozniszczenia zatrzymać.
Taka nam się więc dzisiaj zrobiła stawka w tej ryzykownej grze z Polską, rozpoczętej 7 lat temu się wraz z upadkiem POPISU. A to znaczy, że znaleźliśmy się na naprawdę niebezpiecznym zakręcie naszej historii.
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka