Po dzisiejszym dniu słownik naszej demokracji wzbogacił sie o nowe pojęcia.
Zaczął jubilat Mazowiecki, który się okazało jest dręczony przez różne troski a najwieksza z nich to ta aby "pucz trwający w Rzeczpospolitej nam się nie utrwalił w coś bardzo niedobrego". To bardzo ciekawa wypowiedź zwracająca uwagę, iż w Rzeczpospolitej trwa pucz. Sięgnąłem więc do wiedzy internetowej a tam znalazłem coś ciekawego:
Pucz
|
u |
 |
Polityka
(z niemieckiego
Putsch – uderzenie), awanturniczy przewrót polityczny przygotowany przez spiskowców, którzy dążą do przejęcia zwierzchnictwa nad
państwem. Spiskowcy najczęściej określają ten stan jako przejściowy, mający doprowadzić do prawdziwej demokracji.
Czy więc Pan Tadeusz w taki dzień jak dziś, chciał nam powiedzieć, że powinniśmy sie bać, bo grozi nam "prawdziwa demokracja" i to ona jest właśnie tym czymś niedobrym? Jeśli tak, to pragnę uspokoić Pana Tadeusza, żeby się tak nie martwił, bo ja osobiście prawdziwej demokracji to się nie boję i chętnie poczekam co się z tego puczu wylęgnie. Poczekam tym bardziej, że coraz bardziej zaczynam się bać tej demokracji jaka jest teraz.. O trwającym puczu już więcej nie mam nic do dodania, tak zresztą jak i sam Pan Tadeusz, który w swoim uroczystym przemówieniu już więcej na ten temat pary z ust nie puścił. Pomyślałem nawet przez moment iż może to to dlatego, że sam jest w spisku, ale czyżby miałby być to spisek jednosoobowy? Z błędu wyprowadził mnie wieczorem prof.Smolar, który dał do zrozumienia, że także i on może być w spisku a to oznacza spisek dwuosobowy czyli juz bardziej realny. Wniosek taki wysunąłem wtedy, gdy prof. Smolar użył wywoławczego hasła Pana Tadeusza czyli słowa "pucz", a Monika Olejnik ze zrozumieniem i akceptacją kiwnęła głową. Kiwała głową zresztą dalej nawet i wtedy gdy Smolar, pewnie dla zmylenia przeciwnika, oznajmił, że "trwający pucz" to właściwie wcale nie jest pucz, ale rokosz, i to w żadnym wypadku zwykły rokosz a "rokosz pełzający". Dla mnie to są bez wątpienia hasła odczytywane z kolejno otwieranych, zalakowanych wcześniej, kopert i tylko wtajemniczeni spiskowcy będą rozumieli, co teraz powinno być zrobione. Dowiemy sie o tym pewnie jutro tym bardziej, że mnie hasło "pełzający rokosz " skojarzyło się natychmiast z "pełzającą kontrewolucją" z propagandy Jaruzelskiego i Urbana, a to oznacza "akcja". W tym myśleniu dodatkowo utwierdziło mnie słowo "ekstremiści", które na końcu padło z ust Smolara wobec uczestników marszu PiS.
Zawyłem wtedy z radości bo to oznacza, że cofnęliśmy się razem w czasie o 30 lat. Przepiękne.
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka