Czy wczorajsza wypowiedź red. Olejnik w Radiu Zet, w której czołowa gwiazda dziennikarstwa III RP w sposób wulgarny określiła główną partię opozycyjną, skłoni polityków tej partii do bojkotu audycji tej Pani?
To jest pytanie, na które ja odpowiedzi nie znam, choć raczej skłaniam się do twierdzenia, że takiego bojkotu nie będzie, bo to nie jest w stylu PiS, gdzie dominuje stanowisko, iż na bojkot mediów mainstreamowych partia ta pozwolić pozwolić sobie nie może.
Proszę jednak zwrócić uwagę, że rozmawiamy nie o bojkocie mediów, ale o bojkocie audycji jednej dziennikarki, która w opinii wielu komentatorów przekroczyła wszelkie granice, nie po raz pierwszy zresztą. Zadaję sobie więc pytanie ile jeszcze obelżywych słów może jeszcze z ust tej Pani paść, aby ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i coś uczynił, aby coś zrobić i wreszcie doprowadzić do końca jej kariery. Od dziennikarza w demokratycznej Polsce wymaga sie jednak coś więcej niż tylko tpetu, bezczelności, chamstwa i pagardy. Po tym co wczoraj miało miejsce, a wiemy, że nie po raz pierwszy red. Olejnik obraziła PiS, przed władzami tej partii ważna decyyzja. Muszą one się zastanowić i rozstrzygnąć, gdzie biegnie nieprzekraczalna granica ich obrażania i pogardliwego traktowania.
Niestety, ale mam wrażenie, że ta wczorajsza sytuacja może być potraktowana jako ważny sprawdzian słów, które PiS wypowada i stać się istotnym testem wiarygodności. Jeśli bowiem partia ta krytykuje krytykują PO za to, że pozwala, aby Rosja upakarzała Polskę, za konformizm wobec Niemców, za postawę uległości wobec możnych, to PiS sam musi pokazać, że w sytuacji kiedy sam jest pogardliwie traktowany, sam potrafi zareagować i takiej pogradzie i agresji umie się przeciwstwić. Jeśli ceną za bycie zapraszanym do programu Olejnik ma być wysłuchiwanie obraźliwych kloacznych epitetów jak wczoraj, to ja rekomenduję ogłoszenie, że PiS nie zamierza w takich programach uczestniczyć. Honor też trzeba mieć, prawda?
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka