Zbliżają się święta, więc Gazeta Wyborcza postanowiła tchnąć trochę optymizmu w swoich czytelnikach i trimfalnie obwieściła 10 punkitową przewagę PO nad PiS. Wybitni znawcy polityki i społeczeństwa jakimi sa blogerzy Salonu 24 od razu pośpieszyli z wyjaśnieniami. "Ludzie nie lubią marszy więc PiSowi pojechało" obwieściła Tessa . Oczywiście Tessa nie dodała, że Platforma choć nie maszerowała, to też zjechała, ale to burzyło by jej wymyslony propagandowy zamysł. Wyniki sondaży są więc wielu potrzebne o tyle o ile służą jako pała do walenia w przeciwnika politycznego. Dla nich nieważne są trendy, metodologia, ilość niezdecydowanych itp. Każdy może być socjologiem i każdy zna sie na wszystkim, o ile tylko służy to propagandzie i waleniu młotem w przeciwnika. Postulat prof. Glińskiego, aby wreszcie ustalić standardy według których można publikować wyniki sonaży to zdecydowanie krok we własciwym kierunku i powinniśmy uczynić go jak najszybciej zwłaszcza, że jestem przekonany, że już wkrótce w wynikach tych będą duże zmiany.
A teraz coś o realnych a nie sondażowych nastrojach społecznych. PO organizuje właśnie w całej Polsce spotkania z mieszkańcami po ogólnym hasłem "Porozmawiajmy o konkretach". Słabo sie to przebija do mediów ale tylko z jednego powodu. Te spotlkania to frekwencyjna kompromitacja. Natomiast z kolei frekwencyjne rekordy biją spotkania organizowane przez PiS. Proszę poszukać sobie w sieci relacji ze spotkań najwiekszej gwiazdy PiS jaką jest ostatni Antoni Macierewicz. Można wtedy zobaczyć ilu ludzi przychodzi na takie spotkania. Jesli ktoś więc sądzi, że tego typu społeczna atrakcyjność PiS nie przełoży się prędzej czy później na wyniki sondaży, to znaczy że żyje w świecie własnej ułudy.
Na Święta i Nowy Rok życzę Pani wszystkim blogerom spokoju w interpretowaniu wyników sondaży a przedewszystkim nie traktowania ich jako instrument do zakłocania światecznego spokoju.
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka