No i wszystko “na zewnątrz” wróciło do normy. To tak jakby Jezus miał rację, że Jego Królestwo z tego świata nie jest.
A widać to w kontraście dni swiątecznych, powszechnie publikowanych życzeń, gestów w zestawieniu z poświątecznymi.
A ta refleksja na kanwie Komisji Śledczej i tego co się wokół niej dzieje – zaczęło się piekiełko.
Nie to, że u mnie w domu padła atmosfera, cyco. Ale ogólnie.
Generalnie jeśli chodzi o politykę jestem przygnębiony. Osoby panów z PO zasiadające w KH kojarzą mi się z apaaratczykami z najgorszych(pamiętanych przeze mnie czasów). Nie będę kontynuował tego wątku by pod kreską komenty(jeśli będą) nie poszły w stronę polityczną.
Ale właśnie w te dwa dni uświadamiam sobie, że najważniejsze jest to aby to wszystko co zostało powiedziane, usłyszane, wyznane w tegoroczne swięta ocalić w sobie i zapamiętać. Zamknąć głęboko w szkatułce zwanej sercem i za pomoca pamięci utrwalić.. .
POKÓJ – ten który zajaśniał w Betlejem jest na zadatek.. , na czas dobicia do portu końca mojego życia.. . I trza go ocalić, zachować, jak oliwę do lampy.. . Ten pokój z Betlejem staje się doświadczeniem ludzi dobrej woli.. .
Ale aby go zachować trza sobie najsampierw zdać sprawę, że nie jest on z tego świata. To co z tego świata świetnie ogniskuje się w Komisji Hazardowej.. .
A ocalić trzeba, bo łatwo jest się rozmienić na drobne i zapomnieć.
Te wszystkie dobre rzeczy z okresu świątecznego są jak sól: do zapakowania i dopilnowania by nie zwietrzała z głupiego powodu.. .
******
Jakiś dzisiejszy wpis anemiczny i bez polotu. To “nie z tego świata” bardziej doświadczalne niż kiedykolwiek. I chyba to dobrze, gdyż warto myśleć o tym co “nie z tego świata” i właśnie tak traktować ten. Jako przejściowy i niedocelowy.
W tej perspektywie chyba najlepiej jawią się sprawy codzienne.. .
Inne tematy w dziale Rozmaitości