Dziś właśnie sobie uświadomiłem - może to mało istotny zbieg okoliczności - ale zarówno nazwisko Prezydenta na uchodźstwie, będącego symbolem pewnego etosu, stosunku do komunizmu, wyznawanych wartości jak i Prezydenta w wolnej już Polsce wiąże się z "kaczyzmem"... w nazwisku.. .
Prezydent Kaczorowski, Kaczyński: nie tylko "kaczka w nazwisku" ale przedewszystkiem: jeden etos, jedna wizja Polski i jeden duch patriotyzmu narodowego i Polskości.
Zginęli razem skłądając ofiarę życia dla tej samej sprawy. Dojżeli do wieńca Chwały.
Kaczyński kontynuował coś, co przeniósł do wolnej Polski Pezydent Kaczorowski.
Dwie trumny, dwóch prezydentów - to jak sztafeta w której jeden zawodnik przejmuje pałęczkę w biegu.
Śmierć prezydenta Kaczorowskiego i Kaczyńskiego jest dla mnie symbolicznym spięciem jedną klamrą, okresu sprzed komunizmu i po komunizmie. Niestety prezydenci "pomiędzy" okazali się - dla mnie - prezydentami "protezami", a nie mężami stanu jakich czcimy właśnie dziś.
To co było "pomiędzy" było w większym lub mniejszym stopniu konformizmem, brakiem wiary w ideały polskości i zgniłym konformizmem moralnym i pseudo-patriotycznym.
Kaczorowski, Kaczyński... . Oby te ideały znalazły godnego następcę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości