Dzisiejsze święto jest dość ciekawe i można rzec bardzo interesujące z punktu widzenia jego treści.
W Kościele Prawosławnym obchodzi się Boże Narodzenie a w Kościele Rzymskim Objawienie się Boga światu pogańskiemu.
Dla mnie owe określenie wg Kościoła Zachodzniego jest szczególne, gdyż chodzi tutaj o pewien kontekst. Jest to kontekst z którego wynika, że mędrcy i królowie klękają przed bezbronnym i - nic zewnętrznie nie zapowiadającym - że, owa dziecina będzie Królem.
Święto to, oraz pokłon trzech mędrców utożsamianych z królami lub odrotnie, pokazuje, że naturalną konsekwencją ścieżką poszukiwania mądrości jest dojście do Bożego Żłóbka. A więc do odnalezienia żywej Mądrości w osobie Jezusa Chrystusa.
Właściwie stało się tak, czy to się komuś podoba czy nie. Gdyż własnie owo pojawienie się Tej Dzieciny sprawiło zwrot w historii naszej cywilizacji. Oto dziecina, która została zabita w wieku dorosłym, której wyznwcy byli skrupulatnie prześladowani i zabijani by "owa zaraza" nie rozprzestrzeniała się wśród ludzi. BY nie rosporzestrzniała się i nie zagrażała ówczesnemu porządkowi politycznemu.
Jednak po trzech wiekach "owa zaraza" została przywrócona do łask i uwolniona z rąk ciemiężyciela. I to w dodatku przez cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.
Po raz kolejny pogański władca, oddał pokłon Bogu który objawił się w Jezusie Chrystusie uznając jego moc i siłę oraz sensowność nauki jaką przyniósł dla świata. Czy ów cesarz był Chrześcijanienem?
Nie! Do końca był poganinem, mimo, że sympatyzował z chrześcijańskim humanizmem, podejściem do świata oraz wartości moralnych które niósł. Dopiero na łożu smierci przyjął chrzest i zanurzył się w pełni w Smierci i Zmartwychwstaniu Jezusa.
Cechą mądrości jest pokora. Pokora wobec Madrości jaką personifikuje Jesus z Nazaretu. Dumnej Mądrości i bezkompromisowej wobec zła, hipokryzji, wobec kierujących się przmemocą i kłamstwem. Pokory, która wobec tej mądrości jest gotowa oddać życie za nią.
Jan Paweł II, mówił o tej mądrości używając symbolu obrońców Westerplatte. Wyznawanie mądrości Bożej którą przyniósł Jezus, prowadzi do zdolności oddawania życia za Prawdę, za drugiego człowieka, za miłość, za Wiarę, za Nadzieję.. .
Mądrość ta mówi, że MIłość jest większa niż śmierć. Że życie człowieka więcej znaczy niż ciało i odzienie. Że jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli, że nasze włosy na głowie są policzone, że każdy kto Tej mądrości zawierzy staje się Synem Bożym i dziecicem Jego Królestwa.
Piękna jest ta mądrość dla pokornych i zarazem niebezpieczna dla tych, którzy za cel swojego życia biorą władzę, wygodne i dostatnie życie, zaszczyty, pierwsze miejsca na okładkach gazet i mediów.. .
Proponuję przeczytać właśnie dziś Hymn o Miłości. Ale z jedną różnicą. Zamiast MIłość włożyć słowo Mądrość. Wyjdzie własnie cała treść dzisiejszego święta.
Złożenie hołdu Mądrości wcielonej w Betlejemskiej grocie, którą odgadli trzej mędrcy czy królowie ze wschodu.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a Mądrości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a Mądrości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz Mądrości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Mądrość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Mądrość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
Mądrość nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
Nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Mądrosć nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Mądrością spersonifikowaną jest Jezus, odwieczny Logos o którym pisze św.Jan na poczatku swojej Ewangelii, któremu oddali dziś pokłon mędrcy/królowie ze wschodu.
Pozdrawiam świątecznie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości