Witam,
Wyobraźcie sobie. Jest narada u premiera z udziałem sił opozycyjnych, w tym Konfederacji. Narada jest utajniona. W tym czasie redaktor gazety blisko związanej z Konfederacją, umieszcza prowokacyjny twit o Grodnie, twit jest natychmiast mocno nagłośniony. Następuje reakcja strony białoruskiej, po czym do MSZ wezwany zostaje ambasador Białorusi w Polsce. Tak to mniej więcej wyglądało, więc na razie nic nie musimy sobie wyobrażać :)
A teraz przejdźmy do wyobraźni. Ani Zachód, ani Rosja nic nie podejrzewa. Wygląda to tylko na naturalne posunięcia. Ale ... na spotkaniu z Ambasadorem pada ze strony polskiej propozycja nawiązania jakiegoś rodzaju porozumienia z elitami białoruskimi, może nawet z samym Łukaszenką, coś tam mu oferując.
Cóż ... osobiście nie wierzę w ten scenariusz ... jednakowoż ... chciałbym, że polskie elity w ten sposób realizowały polską politykę, nie tylko zagraniczną. Taki właśnie typ działań mnie pociąga.
A może jednak tak było?
Pozdrawiam :)