Witam,
Były czasy, że zarówno ja, jaki i inni zauważyli, że Tusk przynosi pecha.
Tak o tym pisałem jeszcze w czerwcu 2015:
"Swego czasu kelnerzy coś tam ponagrywali. Efektem tych nagrań była wylotka Tuska z Polski. I popatrzcie Państwo: skończył się nasz pech. Był Tusk - były powodzie, kryzysy, załamania itp itd. Tusk wyjechał: Niemcom dokopaliśmy, Komorowskiego wykopaliśmy, zaraz wykopiemy złodziei." *,
Wszystko szło dobrze. Ale do czasu. Pisowcom zamarzyły się elektryczne samochodziki. Jak im się zamarzyły to się sprzedali, za bajki o elektrycznych samochodzikach właśnie. Swoją drogą ... uwierzyć w bajki opowiadane przez kogoś kto w życiu prawdy nie powiedział ... to prawdziwe mistrzostwo wszechświata. :)
Jak już pisowcy się sprzedali, premierem został doradca Tuska. No i jak to tuskoid, zaczął przynosić pecha jak i jego kumpel. Chyba nawet większego pecha niż poprzednik. A ja to zapowiadałem:
"Pamiętacie Donalda i to jak przynosi wszystkim pecha? Teraz zasiadł na stołku jego kumpel. Ledwie zasiadł i co?
- Artykuł 7 , - Orkan Fryderyk. Radzę obserwować co się będzie działo dalej." **
Nawet nie muszę udowadniać tego, że miałem w 100 procentach rację. Zdarzeń mówiących o pechu przynoszonym przez premiera jest aż nadto, od koronawirusów aż po wygraną Bidena.
Ktoś zapyta gdzie jest zagadka? Otóż ... wszyscy wiedzą, że logika została już tylko w głowie Polfica. Ale kto zgadnie jak to możliwe, że logika, w końcu sedno ścisłości i racjonalizmu, przewiduje coś tak irracjonalnego jak pech? Ha? Znajdzie się ktoś, kto wie? Oczywiście rozwiązanie jest proste i oczywiste, zobaczymy jednak czy znajdzie się jakiś śmiałek. :)
Pozdrawiam :)
* https://www.salon24.pl/u/polfic/657056,podziekujmy-kelnerom
** https://www.salon24.pl/u/polfic/837225,tusk-2