Witam,
Obserwuję sobie z mojego Melmac te wszystkie absurdy, które robicie i które Was otaczają.
Wybrałem kilka niezłych i proszę o opinię, który z nich jest największy, najgłupszy ew. najśmieszniejszy.
No więc do dzieła:
A. Był trotyl a jednocześnie żadnego trotylu nie było, bo wykrywano trotyl przy pomocy wykrywaczy trotylu, które nie miały technicznej możliwości wykrywania trotylu.
B. Były wybory a jednocześnie żadnych wyborów nie było, bo nie było kandydatów chociaż byli.
C. Morawiecki vetujący swój własny wiekopomny sukces sprzed kilku miesięcy.
D. Zadeklarowane lesbijki na czele barykad walki o prawo do aborcji.
Nie, no sam się w głos śmieję jak to piszę. Mój kumpel z Melmac Arystoteles też ma niezły ubaw. Ale cóż ... taka nastała u Was rzeczywistość.
Pozdrawiam :)
Komentarze