Witam,
Pamiętam jak wszyscy wszystkich oskarzali o manie krwi na rękach przy okazji protestów rolników, kobiet i antykowidowcow. Jedni na drugich zwalali winę za przyszły wzrost zakażeń.
No ale jakiś czas minął i można coś poanalizować. Więc nasuwa się proste pytanie.
Czy mógłby ktoś oszacować jaki był wpływ owych protestów na liczbę zakażeń.
No i jak to się ma do stosowanych ograniczeń w organizacji spotkań wigilijnych czy też sylwestrów?
Pozdrawiam :)
Komentarze