Witam,
Na konferencji w Wawie, która, jak wiemy okazała się tradycyjnie wielkim sukcesem; premier Izraela powiedział coś brzydkiego. Za chwilę, pisowcy powiedzieli, że premier Izraela nie powiedział tego co powiedział; i wszyscy odetchnęli z ulgą.
W proteście przeciwko temu, że premier Izraela powiedział to czego nie powiedział; premier Morawiecki postanowił zbojkotować wyjazd do Izraela.
Tak to chyba należy rozumieć? Czy się mylę?
Pozdrawiam :)