Tak nas przynajmniej zapewnia Interia.
Zgodnie z tą informacją, podaną przez radio RMF FM, polscy eksperci, pracujący w Moskwie, nie zauważyli do tej pory, by kto próbował manipulować nagraniem, wycinać niektóre elementy bądź wklejać nowe.
Do tej porty eksperci zbadali 3/4 materiału. Badanie jest czasochłonne, a eksperci mają mało czasu: w środę wracają do Polski. Pracują po 14-15 godzin na dobę.
No, mówiąc szczerze, gdybym ja miała oglądać tv przez 14-15 godzin na dobę, to na pewno niejedno umknęłoby mojej uwadze ...
A swoją drogą - kto wymyślił tak restrykcyjny limit czasu? Strona polska czy rosyjska?
Bądź co bądź, pomysł jest naprawdę sprytny: niech chłopaki słuchają nagrań na okrągło, do upadłego, mniejsza szansa, że coś wychwycą. No i, takie jakieś mam dziwne, kobiece przeczucie, że na końcówkę nagrania może tego czasu nie wystarczyć.
Ale jak to będzie brzmiało: "Po zbadaniu ogromnej części nagrań, manipulacji nie stwierdzono ...".
Aha. Koledzy eksperci "nie wykluczają", że zrobią dodatkową kopię, w celu porównania jej z "oryginalną kopią", która już znajduje się w Polsce.
Ciekawe, od kogo to "wykluczenie" zależy .... i dlaczego im się to nie uda.
A swoją drogą ciekawe, na czym polega to badanie. Czy na odsłuchiwaniu czarnych skrzynek, czy rónież na badaniu samych czarnych skrzynek?
Inne tematy w dziale Polityka
