Analitycy rynku paliw odnotowali, że początek wakacji rozpoczyna się w momencie gwałtownego wzrostu cen benzyn i oleju napędowego na stacjach.
Ile kosztuje benzyna i gaz?
Według e-petrol, w pierwszym tygodniu wakacji benzyna 98-oktanowa będzie kosztować 5,68-5,80 zł/l, a odmiana 95-oktanowa będzie sprzedawana w cenie 5,38-5,49 zł/l. "Za litr oleju napędowego zapłacimy w granicach 5,28-5,39 zł, za autogaz od 2,28 i 2,34 zł/l" - prognozuje portal.
Jak zauważyli eksperci, z podobnymi cenami mieliśmy do czynienia 7 lat temu. Litr Pb98 kosztuje dziś przeciętnie 5,67 zł, a za tę samą ilość Pb95 płaci się tyle samo ile 7 lat temu - 5,38 zł. Po wynoszącej 8 groszy podwyżce cena litra oleju napędowego wynosi aktualnie 5,31 zł/l. Tankujący autogaz także płacą o 6 groszy więcej niż przed tygodniem - litr LPG oferowany jest na stacjach po 2,29 zł.
Analitycy BM Reflex obliczyli, że najdroższe benzyny notujemy obecnie w województwie mazowieckim, opolskim oraz podlaskim. Średnio za benzynę bezołowiową 95 kierowcy muszą płacić tu 5,51-5,53 zł/l. Najdroższy olej napędowy jest w województwach opolskim i podlaskim i kosztuje tu odpowiednio 5,45-5,46 zł/l. Z kolei najtaniej benzynę 95 zatankujemy w województwie łódzkim i pomorskim, gdzie średni poziom to 5,40-5,41 zł/l, a olej napędowy w łódzkim i lubuskim, gdzie litr kosztuje odpowiednio 5,27 i 5,29 zł/l.
Z kolei z danych e-petrol.pl wynika, że obecnie najmniej za obie benzyny oraz LPG płaci się Wielkopolsce, gdzie kosztują one 5,27; 5,55 oraz 2,23 zł/l. Diesel z ceną 5,22 zł/l jest najtańszy w województwie lubuskim.
Najdrożej jest natomiast na Mazowszu, Podlasiu i w województwie zachodniopomorskim. W województwie mazowieckim i podlaskim najwięcej płaci się za Pb95 i olej napędowy - 5,45 i 5,38 zł/l. Na Podlasiu również najwięcej kosztuje litr Pb98 - 5,79 zł. W ostatnim z wymienionych regionów zarejestrowaliśmy najwyższe ceny autogazu, który jest tam sprzedawany po 2,33 zł/l.
Wzrost cen ropy
Jak zaznaczył e-petrol, w mijającym tygodniu notowania ropy naftowej na giełdzie w Londynie pierwszy raz od 2018 r. znalazły się powyżej poziomu 76 dolarów. "Wzrost cen surowca w ostatnich dniach napędzał odbudowujący się po pandemii popyt na paliwa oraz odsuwająca się w czasie perspektywa zniesienia amerykańskich sankcji nałożonych na irański sektor naftowy. W piątkowe przedpołudnie baryłka ropy Brent kosztuje ponad 75 dolarów" - wskazał.
Dodał, że wyniki wyborów prezydenckich w Iranie, które wygrał objęty amerykańskimi sankcjami Ebrahim Raisi, dały impuls do wzrostów na rynku ropy. W sytuacji, kiedy popyt na paliwa wyraźnie rośnie, a deficyt ropy zaczyna być coraz bardziej odczuwalny i przekłada się na spadek zapasów, takie wyborcze rozstrzygnięcie w ocenie inwestorów może utrudnić negocjacje w sprawie irańskiego programu nuklearnego i odsuwa w czasie powrót na rynek dodatkowych baryłek z tego kraju.
Według analityków, potwierdzeniem rosnącej konsumpcji są dane amerykańskiego Departamentu Energii, który piąty tydzień z rzędu odnotował spadek rezerw ropy i w tym okresie w magazynach w USA ubyło blisko 27 mln baryłek surowca.
W najbliższych dniach kluczowe znaczenie dla zachowania cen ropy powinny mieć spekulacje na temat zaplanowanego na 1 lipca spotkania OPEC+, na którym dyskutowane mają być poziomy sierpniowej produkcji obowiązujące w ramach producenckiej grupy.
Aktualnie rynek oczekuje, że OPEC+ podejmie decyzje o zwiększeniu produkcji ropy naftowej w sierpniu, natomiast skala wzrostu wydobycia będzie tak skalkulowana, aby została wchłonięta przez rynek. Uwzględniając planowany w lipcu wzrost produkcji wydobycie krajów OPEC+ będzie nadal 5,7 mln bbl/d niższe niż w październiku 2018 roku.
ja
