Listy Wyborcze

Wielkimi krokami zbliża się kampania wyborcza. Partie kończą ( albo już skończyły) układać listy wyborcze, które emanują wielkimi nazwiskami, celebrytami, "transferowcami" itp. Najbardziej ze wszystkich partii "pożywiła" się kandydatami Platforma Obywatelska. I nad osobami, które są na listach tej partii chciałbym się dzisiaj skupić.

Dziwi mnie bardzo ta pewność siebie osób, które przeszły z innych partii do PO,że dostaną się do Sejmu, bo są w Platformie. I muszę stwierdzić,że w mojej ocenie nie słychać, aby tą pewność siebie tracili. Zacznijmy od posła Libickiego, który "romansował" z partią rządzącą 1,5 miesiąca zanim został członkiem klubu PO. I czy jest na listach?Owszem startuje w wyborach do Senatu jako kandydat niezależny popierany przez PO. I można powiedzieć,że pan Libicki się mocno może "przejechać", ponieważ dużo ludzi może nie wiedzieć,że jeśli startuje jako kandydat niezależny, to popiera go PO ( poza spotkaniami polityków samej PO z nim). Przy ordynacji jednomandatowej Libicki może przy jego reputacji, którą znają wyborcy ( lub ostatnio bardziej poznali)  nie dostać się do parlamentu. I owa reputacja może mieć wpływ na wynik takich polityków w wyborach. Niestety tacy ludzie myślą,że coś ugrają. A linia posła Libickiego  "walki z PIS-em" już dawno przestała elektryzować wyborców, bo za rządów PO jest podobnie. To samo tyczy się pani Kluzik, która jak dumna polityk wchodziła dzisiaj na Radę Krajową PO, myśląc,że jak dostanie 1 w Rybniku to mandat ma w kieszeni ( w ostatnich wyborach startowała z Łodzi i nic dla wyborców z tego miasta nie zrobiła). Także mieszkańcy Rybnika mogą się bardzo rozczarować. A pani Kluzik myśli cały czas,że "walka z PIS-em" i opuszczenie PJN było słuszne i wyborcy rozumieją. Podobna sytuacja jest w przypadku pana Arłukowicza. Ja osobiście lubiłem, gdy się on wypowiadał, ale gdy teraz postawił on na karierię, pieniądze i próbuje nadrobić walką z wyrzuconymi ( co mu idzie słabo) stracił moją sympatię. Tyle,że on jaki i inni "transferowicze" pewni siebie myślą,że jest wszystko w porządku i że znajdą się w Sejmie.

Ja dla takich posłów miałbym dobrą radę: jak z taką reputacją mają istnieć w polityce to lepiej,żeby z niej się usnęli, bo pożytku z nich dużego nie będzie...