O tym, że prezes PIS Jarosław Kaczyński nie lubi Radosława Sikorskiego, szefa MSZ i vice versa zdążyliśmy się już przekonać w ostatnich latach. Jak wiemy Sikorski był jeszcze jako szef MON w konfilkcie z bliskim współpracownikiem prezesa A. Macierewiczem. Od tego momentu wszystko się zmieniło. Sikorski używał wobec PIS ostrego języka a PIS nie pozostawał mu dłużny. Teraz, gdy Sikorski występował w Berlinie nie mówiąc otwarcie o partii Kaczyńskiego, prezes postanowił wykorzystać ten fakt,aby znowu walczyć z szefem MSZ.
W mojej ocenie cała sprawa źle wpłynie na PIS i środowisko z nim związane. Kaczyński jednak sam wiedział co robi, mówiąc takie słowa o Sikorskim w takim tonie i tak swoje przemówienie nagłaśniając. Moim zdaniem, Sikorski takie wystąpienie, które dla pracowicowych środowisk będzie skandalem powinien w otwartym gronie je przeanalizować i nad nim powinna roztoczyć się dyskuja. To nie było przemówienie wypowiedziane na jakiejś ważnej uroczystości,ale w stolicy europejskiego mocarstwa i to w czasach kryzysu. I właśnie czas kryzysu powinien Sikorskiego skłonić do debaty nad tym, co będzie mówił, a co później może zostać uznane za ważny, europejski głos. Ale powinien tak ułożyć tekst, aby żadnego Polaka nie urazić. PIS natomiast mogło rozegrać to inaczej, bardziej po cichu i bardziej niekonwencjonalnie inaczej punktując szefa MSZ, a nie straszyć go Trybunałem Stanu, przed którym wiadomo, że nie stanie. I tutaj według mnie Kaczyński naraził się na śmieszność i pewnie znów spadki w sondażach, o co zadba już pewnie " cała ekipa salonowych mediów" . A to właśnie salonowe media nakręciły tą sprawę tak,aby PIS wyszedł na partię idiotyczną, nie mająca pomysłów o czym mówili posłowie PO.I trochę mają niestety racji, bo zamiast konkretów słyszy się niestety bardziej ogólniki. Ale i partia władzy nie jest bez winy, bo po co prezentuje pomysły, które pewnie i tak wejdą w życie?.Moim zdaniem po to,aby się przypodobać Niemcom i całej Europie
Inne tematy w dziale Polityka
