Wczoraj na portalu onet.pl i w innych serwisach informacyjnych można było przeczytać o "rzekomym" skandalu do jakiego miało dojść w programie "Bliżej" Jana Pospieszalskiego na antenie TVP INFO. Miało być w nim szkalowane i obrażane dobre imię Bronisława Geremka m.in: byłego szefa MSZ. Zrobiono z tego gigantyczną aferę prawie tak wielką jak np. obrażenie prezydenta czy chociażby Papieża. Dla mnie to przejaw po prostu złej i do czego można miec duże obawy pogarszającej się sytuacji w Telewizji Publicznej.
Głównym powodem podjęcia tematu w programie "Bliżej" nt. Bronisława Geremka miała byc jego "rzekoma" zdrada, której dopuścił się przeciw Solidarności w 1981 r. Moim zdaniem był to podjęcie tak jak np. w przypadku Lecha Wałęsy i jego związków z SB tych kwestii dotyczących Geremka, które nia zostały do tej pory zbadane i wyjaśnione,a które ma prawo i obowiązek znać społeczeństwo i wiedzieć o tych jasnych i eewentualnie "mrocznych" stronach życiorysów przywódców "Solidarności". Ale niestety według mnie "media salonowe" po prostu dalej kategorycznie sprzeciwiają się dyskusji czy upubliczniania danych tematów z powodów bardzo prostych: stracili by większość zaufania społecznego, a w dużej mierze te tematy dotyczą wielu ważnych osobistości z opozycji antykomunistycznej z lat 80. I po lawinowym ataku "salonu" w obronie Geremka dostało się oczywiście Pospieszalskiemu, który i z tego się cieszę nie boi się podejmować trudnych tematów w swoim programie mimo, iż nie musi się to podobać władzom TVP. Oczywiście pod apelem w obronie byłego szefa MSZ podpisało się wiele osób blisko z nim związanych m.in: Michni czy Mazowiecki. Niestety co jest bardzo złe dla pluralizmu politycznego i wolnych mediów pod tym apelem podpisał się Juliusz Braun, prezes TVP blisko związany z PO.Niestety stanął on w obronie osoby, z którą jest związana blisko jego sercu PO, a nie stanął w obronie wolności słowa i wypowiadania się mediach publicznych. A Pan Pospieszalski tą kwestią o zdradzie Geremka moim zdaniem chciał tylko zapoczątkować czy podjąć próbę wyjaśnienia tej sprawy, a nie napewno celowe obrażanie ś.p. polityka. Zastrzegł też Braun w swoim liście, że może w każdej chwili zdjąć z anteny program "Bliżej".Niestety ostatnie opowiastki i wieltygodniowe zabiegi o przywróceniu programu Pospieszalskiego ( w celu zapewnienia wolności słowa) były po prostu mrzonką, bo przy pierwszej lepszej okazji ten program z anteny zostanie zdjęty. Ale w sumie po takich władzach w TVP i takim podziale mediów można się było spodziewać. Ale wiadomo było, że pan Braun i Dworak nie są gwarantem niezależności TVP. Było to widać już na początku roku, kiedy zdjęto z anteny Ziemkiewicza wcześnie Wildsteina a teraz wyrzuca się, przywraca i ponownie wyrzuca program "Bliżej" Niestety pan Braun to narazie zły prezes TVP ( sprawa zwolnienia K. Ziemca też budzi konstrowersje).
Moim zdaniem sprawę Bronisława Geremka powinien wyjaśniić IPN. A Pan Pospieszalski powinien dlaje nie bać się podejmować trudnych tematów, bo prawdę nawet tą najczarniejszą społeczeństwo ma prawo znać.
Inne tematy w dziale Polityka
