Choć sezon siatkarski w Polsce już się zaczął, to jednak do ostatecznych rostrzygnięć jeszcze bardzo daleko i wszystko może się wydarzyć. I dlatego chciałem w kilku słowach przedstawić swoje prognozy dotyczące głównej siatkówki męskiej, ale i w kilku słowach chciałem wspomnieć o jej żeńskim odpowiedniku.
Po zatrzymaniu zeszłorocznej dominacji Skry Bełchatów przez Resovię Rzeszów, to właśnie klub z Podkarpacia wydaje się mieć największe szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Powodów jest kilka: przede wszystkim dokonanie dobrych transferów (Schops, Kovacević) i dore załatanie luki po odejściu Grozera, a także posiadanie (jako jedyna albo nieliczna drużyna w kraju) patentu na wygrywanie ze Skrą. Niegdyś posiadała ten patent ZAKSA, jeszcze wcześniej AZS Olsztyn, ale teraz dzierży taki "przywilej" właśnie ekipa z Rzeszowa. Jednak po ostatnich dobrych występach Skry na KMŚ i we wczorajszym meczu Ligi Mistrzów nie można lekceważyć ekipy z Bełchatowa i trzeba będzie się z nią liczyć. Pomimo osłabień (odejście Falaski, ale przede wszystkim Kurka) Skra świetnie w ich miejsce wprowadziła (czy też odrodziła jakby z niebytu) Pawła Woickiego czy młodego Serba Anatasijevicia oraz Holendra Kooistry, który dopiero po odejściu Możdżonka może rozwinąć prawdziwe skrzydła. Jednak to w decydujących bojach o tytuły może okazać się dla Skry za mało. O kolejne miejsca powalczą ZAKSA Kędzierzyn i Jastrzębski Węgiel. Jednak w tym miejscu większe szanse dawałbym Kędzierzynianom, bowiem początek sezonu i gra w kratkę drużyny z Jastrzębia wskazuje, że niestety dla tej drużyny (w której został Michał Łasko, a dokupieni zostali Tischer i Martino) kolejny sezon może okazać się nieudany( problemy w tej materii leżą głównie w psychice). Natomiast ZAKSA pozyskując solidnego Brazyliczyka Fontelesa, zachowując w składzie Rouziera, a dodatkowo grając równo przez całe rozgrywki ma nie tylko szansę na 3. miejsce, ale nawet włączenie się do walki o tytuł. Pozostałe zespoły to kandydaci moim zdaniem do dalszych miejsc, głównie dlatego, że posiadają słabsze kadry (wielu graczy odeszło) i borykają się z mniejszymi lub większymi problemami finansowymi.
I kilka słów o siatkówce kobiet. Tutaj zawsze wybór faworyta jest trudny, bo i żeńska siatkówka do końca nie jest przewidywalna. Na pewno w mojej ocenie tym faworytem nie będzie Atom Trefl Sopot, który podobnie jak Muszynianka wyprzedał połowę składu, to nie wzmocnił się na tyle wystarczająco, aby walczyć o najwyższe cele. A to właśnie skłania do postawienia w tym sezonie na Muszyniankę. Na dalsze miejsca szansę mają ekipy z Bielska-Białej i właśnie Sopotu. Czarnym koniem (jak co sezon) może być MKS Dąbrowa Górnicza. Wielką niewiadomą jest ekipa Budowlanych Łódź, która jak teraz widać pomimo wzmocnień nie rozpoczęła dobrze tego sezonu. Ale czas pokaże jak będzie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
