Wprawdzie miałem już dzisiaj nie pisać żadnej notki, ale po przeczytaniu tego, co napisał na łamach portalu "Polityka" prof. Jan Hartman nie sposób przejść obojętnie nie zabrać głosu chociażby w postaci napisania o tym kilku słów. Jak sięgam pamięcią, to nie zdarzyło się, aby z ust któregoś z profesorów tak łatwo rzucał oskarżeniami bez dowodów wobec innej osoby, a równocześnie wykazywał się mało inteligentnymi sformułowaniami. Poniżej fragment słów prof. Hartmana:
"Propagandowa pokazówka Ziobry i Kamińskiego, z błogosławieństwem Kaczyńskiego, mająca udowodnić, że niby to dzielni bojownicy IV Rzeszy Polskiej walczą z korupcją, kosztowała życie pacjentów, którzy mogli być operowani, lecz nie byli, bo atak policji politycznej na Klinikę Kardiochirurgii MSWiA na trzy lata sparaliżował jej działalność. Niestety, paraliż transplantologii wyszedł daleko poza tę placówkę. Liczba ofiar ordynarnej bolszewickiej hecy trudna jest do ustalenia."
"Należy ich zidentyfikować i policzyć. Mają prawo, by przemówić zza grobu. Oskarżam Ziobrę i Kamińskiego o śmierć tych ludzi, konkretnych, z krwi i kości, choć nieznanych z nazwiska. Nawet jeśli nie popełniliście przestępstwa, to ponosicie moralną odpowiedzialność za każdą nieprzeprowadzoną z powodu waszych działań operację. Niszcząc chirurga – zniszczyliście wielu jego pacjentów. I proszę was wytoczyć mi za te słowa proces – stworzyłoby to znakomitą okazję do policzenia waszych ofiar. Zdeptanych waszymi brudnymi policyjnymi buciorami, w których mieliście czelność naruszyć mir tego domu, gdzie ludzie ludziom zwracają uchodzące z nich życie."
Po pierwsze: prof. Hartman podobnie zresztą jak inni, którzy popierają słowa sędziego Tuleyi o stalinizmie za czasów rządów PIS z łatwością je wypowiadają kompletnie nie znając tamtych realiów. Być może prof. Hartmanowi jak i innym nie chciało zajrzeć się do głębszych źródeł tamtych czasów i porównać je z latami 2005-07. Słowo o "bolszewickiej hucpie" ja osobiście uznaję za skandaliczne. Poza tym słowa prof., że liczba ofiar IV RP jest nie do ustalenia jest jeszcze bardziej przerażająco skandaliczna, bo nie dość, że rzucona bez cienia dowodów, to jeszcze powiedziana tak jakby w IV RP było tyle ofiar ile z okresu II wojny światowej (co uważam za bezczelność) i bez cienia tego, że Hartman może ponieść potem za to konsekwencje.
Kwestia przeszczepów, a w zasadzie ich spadku po zatrzymaniu doktora G i jak podkreśla minister Arłukowicz, że dopiero niedawno można było powiedzieć o wzroście tej liczby świadczy raczej o nieudolności działań podjętych w tym zakresie przez Ministerstwo Zdrowia, bo to one odpowiada za kwestię przeszczepów. Nie słyszałem, aby odpowiadały za to służby specjalne. Zresztą w tej kwestii żadnych nieprawidłowości nie okdryto, a taki zarzut, że wszystkiemu winne są ówczesne służby specjalne to zarzuty indywiudalnych osób, które z braku odpowiednich argumentów czy faktów, wypowiadają takie bzdety. Ludzie, którzy się wycofali z przeszczepów mogli to uczynić raczej z powodów zdrowotnych osoby chorej albo finansowych (nie było stać ich na to). Gdyby zrzucali winę na CBA, dawno było by o tym wiadomo.
Podsumowując oczekiwałbym reakcji władz UJ, gdzie pracuje prof. Hartman, bowiem takie rzucanie obelg i tez bez żadnych merytorycznych przesłanek ich podtrzymania uważam za skandal.
Inne tematy w dziale Polityka
